BKS Bielsko-Biała - Giacomini Budowlani (28:30, 25:22, 25:21, 20:25, 15:11, złoty set - 15:12)
BKS: Perlińska 6, Mucha 14, Gryka 2, Pencova 18, Staniucha-Szczurek 5, Mikyskova 26, Wojtowicz (l) oraz Skrzypkowska 7, Moskwa 2, Wilczek (l). Punkty: atak - 59, zagrywka - 9, blok - 12, błędy rywalek - 33.
BUDOWLANI: Paulava 6, Wójcik 7, Lewandowska 8, Polak 23, Pavan 29, Wojcieska 10, Nowak (l) oraz Jasińska, Bimkiewicz, Ryznar, Janik 1. Punkty: atak - 66, zagrywka - 5, blok - 13, błędy rywalek - 25.
W Bielsku-Białej rozegrano jeden z najdłuższych meczów w sezonie. Torunianki musiały wygrać, żeby zdobyć 7 miejsce. Drużyny stoczyły blisko 3-godzinny bój z zaciętością godną finału Orlen Ligi. Już 1. set wskazywał, że nie będzie łatwo: przyjezdne obroniły dwa setbole, same wykorzystały dopiero czwartą taką piłkę po bloku Sylwii Wojcieskiej.
Torunianki przegrywały 1:2, ale doprowadziły do tie-breaka, tam decydujący atak rywalek nastąpił przy remisie 8:8. Wcześniej przyjezdne zmarnowały wielką szansę w 2. secie, gdy przy prowadzeniu 22:19 straciły 6 punktów z rzędu.
Wynik 3:2 dla BKS oznaczał, że drużyny muszą rozegrać jeszcze jednego, złotego seta o 7. miejsce w Orlen Lidze. Ten najważniejszy w dwumeczu set także padł łupem BKS, który od stanu 5:5 odskoczył na 9:5, choć torunianki zbliżył się jeszcze na 13:12 i miały kontrę w górze na remis.