- Pierwszy mecz w nowym zespole, pierwszy gol w inauguracyjnym spotkaniu. Możemy chyba mówić o debiucie-marzeniu?
- Za długo gram w piłkę, aby się takimi drobiazgani ekscytować. A poza tym, tak już mam, że jak trafiam do nowej drużyny, to w pierwszych meczach zdobywam bramki. Tak się zdarzyło w Górniku Zabrze, Odrze Wodzisław czy Energetyku ROW.
- Piłka szuka pana w polu karnym?
Pewnie szuka. Skoro natura obdarzyła mnie solidnym wzrostem, to urządzam sobie wycieczki w pole karne przeciwnika i bezlitośnie wykorzystuję nadarzające się okazje.
- Miał pan ułatwione zadanie, bo bramkarzowi przydarzył się tęgi klops.
- To prawda, wykazał mało zdecydowania, źle obliczył lot piłki, rozminął się z nią. Futbolówka spadła mi pod nogi, więc niewiele myśląc kropnąłem pod poprzeczkę. Tak widocznie miało być.
Przeczytaj także: Święto w Chojnicach! Chojniczanka pokonała Kolejarza Stróże [zdjęcia, bramki wideo]
- Środek obrony w zespole to domena Błażejów...
- Myślę, że z każdym dniem wspólnej gry rozumiemy się lepiej. Mamy spory staż w ekstraklasie, a że koło siebie doświadczonych kolegów, to formacja obrony sprawia wrażenie solidnej.
- "Jankes" zagrał ręką w polu karnym?
- Piłka dotknęła, owszem, ręki Błażeja, ale takich rzeczy się nie gwiżdże; to nie jest z duchem gry. Rywal nastrzelił Błażeja, a sędzia uległ presji.
- Jak pan się czuje w Chojnicach?>b?
- Fajny zespół, przyjemne środowisko. Podziękowanie należy się kibicom. Czują piłkę, mocno nas wspierają.
- Co dalej?**
- Plan był taki, aby zacząć ligę od wygranej. Jest zwycięstwo, ale szybko się resetujemy i myślimy o następnym meczu z Puszczą. Mamy rachunki do wyrównania za nieudany Puchar Polski.
**