Hiszpania - Anglia 2:1 (0:0)
W pierwszej połowie kibice oglądający finał Euro 2024 bardzo się wynudzili. Spotkanie od samego początku wyglądało tak, jak mogliśmy zakładać - Hiszpania prowadziła grę, a Anglia mocniej się cofnęła. Dobrych okazji było jak na lekarstwo, a najlepszym tego dowodem są tylko dwa celne strzały przez 45 minutach. Na początku meczu spróbował Williams, a pod koniec Foden po wrzutce z rzutu wolnego.
Na szczęście druga połowa zaczęła się od gola! W 47. minucie Lamine Yamal wyłożył piłkę na lewą stronę do Nico Williamsa, który był niepilnowany. 22-letni skrzydłowy uderzył bez przyjęcia i pokonał angielskiego bramkarza, który niewiele mógł zrobić w tej sytuacji. Niewykluczone, że taką współpracę będziemy oglądać częściej, gdyż FC Barcelona chce kupić piłkarza Athleticu.
Hiszpania stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji, ale w tym meczu drugą bramkę zdobyli... Anglicy. Synowie Albionu przeprowadzili brawurową akcję prawą stroną. Saka podał do Bellinghama, a ten wystawił piłkę przed pole karne do Palmera, który cudownie uderzył po ziemi.
Wszyscy szykowali się już do dogrywki, ale Hiszpania postanowiła wyprowadzić kolejny cios. Cucurella podał między obrońców do Mikela Oyarzabala, który wykończył sytuację sam na sam. La Furia Roja odzyskała mistrzostwo Europy po 12 latach. W 2012 roku ekipa z Półwyspu Iberyjskiego wygrała turniej organizowany w Polsce.
Kibice na meczu Hiszpania - Anglia. Święto futbolu podczas f...
