- Pierwszy raz posieję kukurydzę pod lasem, na nieogrodzonym terenie – mówi rolnik z powiatu świeckiego. – Zaryzykuję, bo mamy znacznie mniej dzików. Kilka lat temu było odwrotnie. Musiałem ogrodzić pole, bo jak dziki w nie wlazły, to nie wychodziły do żniw i czyściły wszystko.
Czyszczą lasy z wirusa
Powiat świecki, a także chełmiński i grudziądzki ciągle są uznane za objęte afrykańskim pomorem świń. Szczęśliwie, choroba nie pojawia się już w chlewniach, jednak szaleje w okolicznych lasach. Tylko od 1 do 18 kwietnia br. weterynarze, myśliwi i grupa tropiąca martwe dziki z psami znalazła na tych terenach 82 dziki padłe przez ASF.
Celem jest oczyszczenie lasów z trucheł, bo z badań wynika, że większość dzików zaraża się przez kontakt z padliną martwych dzików.
Działaniom służb sprzyja osiadły tryb życia, który prowadzą dziki.
- Prawdopodobieństwo stwierdzenia przypadku ASF u dzików maleje gwałtownie wraz z odległością od wcześniejszych ognisk choroby, osiągając minimalny poziom w odległości około 40 km od nich – informują badacze z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Warto zatrzymać dziki płotem
Jednak chorobę roznoszą też drapieżne ptaki i ludzie. Ryzyko jej rozprzestrzeniania pozostaje duże, o czym świadczy rozchodzenie się ASF po Europie. Naukowcy z Białowieży wskazują najskuteczniejszą strategię kontroli ASF wśród dzików, stosowaną z powodzeniem w Czechach i Belgii:
- To grodzenie obszarów zajętych przez ASF w promieniu co najmniej 20 km płotem o wysokiej (95 proc.) efektywności w blokowaniu dzików oraz zakaz polowań w ogrodzonej strefie zakażonej, a także systematyczne wyszukiwanie i usuwanie z niej martwych dzików oraz redukcja liczebności populacji na przyległym obszarze.
Dlaczego polowania powinny być zakazane? - Ze względu na niewielki efekt redukcji populacji w stosunku do śmiertelności powodowanej przez ASF oraz związane z polowaniami ryzyko przemieszczeń dzików poza strefę zakażoną – tłumaczą naukowcy.
Potwierdzają oni obserwacje rolników, że w powiatach zapowietrzonych ASF znacznie ubyło dzików. Dane z Puszczy Białowieskiej pokazują spadek liczebności o 80 procent.
