Protest w Białych Błotach -mieszkańcy zablokowali ulice
14 -letni Filip przyniósł tablicę "Białe Błota to nie kopalnia". - Pył węglowy wszędzie się osadza. Mama ciągle pierze, bo czego się dotknąć, to czarne. I jeszcze pełno na parapetach i na ganku. Obok drzew też lepiej nie przechodzić, bo gałęzie całe w węglu - opowiada.
Wczoraj w padającym deszczu o godz. 16 mieszkańcy zaczęli protest przeciw sąsiedztwu składów węgla spółki MM Group. Mieli ze sobą transparenty i blokowali przez prawie godzinę przejście dla pieszych na trasie Bydgoszcz - Poznań.
Czytaj: Szykuje się blokada węglowa
Poseł: - Muszą zacząć działać obywatele
Na blokadzie pojawili się politycy. - Spółka prowadzi działalność szkodliwą dla środowiska, więc musi mieć decyzję środowiskową - mówi poseł Solidarnej Polski Andrzej Dera. - Wójt odmawia jej wydania, a oni dalej działają. I są wszędzie. Zastanawiam się, czy to nie przypomina jako żywo sprawy "Amber Gold" - mówi polityk. - Popieram ten protest, bo ktoś musi wziąć sprawy w swoje ręce. Jeśli instytucje państwowe są nieskuteczne, to muszą zacząć działać obywatele. Firma gra na czas, a dla niej czas to pieniądz. Dla mieszkańców zostaje pył i hałas.
Do protestu dołączyły też bydgoskie posłanki - Anna Bańkowska (SLD) i Teresa Piotrowska (PO):
Kilkanaście minut po rozpoczęciu protestu na miejscu pojawił się też Tomasz Ritter. Dyrektor działu kreacji i wdrożeń MM Group przyszedł na blokadę z grupą umorusanych węglem robotników w kaskach.
Czytaj: Białe Błota w węglu. Pan Roman: - Tu drzewa umierają stojąc [wideo]
Dyrektor: - Nie przekraczamy norm
- Chcemy pokazać, że ci ludzi stracą pracę, jeśli dalej będzie trwała nagonka i nie będziemy mogli się porozumieć - tłumaczy Ritter. - Nasi pracownicy są pobrudzeni węglem, bo pracują w terminalu na, co podkreślam, terenie przemysłowym. A WIOŚ przeprowadzał u nas badania. Nie przekraczamy norm. Ludzie, którzy się tam osiedlili, wiedzieli, co robią. Działały tam już od dawna Prefabet i KPEC.
Próbowaliśmy porozmawiać z pracownikami, ale dyrektor Ritter stanowczo stwierdził: - Ja jestem osobą kompetentną do udzielania odpowiedzi. Możecie rozmawiać, ale prywatnie.
Około godziny 17 protest zakończył się.
Więcej, dziś w wydaniu papierowym "Gazety Pomorskiej" Zapraszamy również do zakupu e-wydania. Możesz ściągnąć też naszą gazetę na iPada.
Czytaj e-wydanie »