Ale nie był sam. Tuż obok miały wystąpienie w tej samej sprawie stowarzyszenia "Wspólna Ziemia" i "Arcana Historii". Oba uznały, że Arseniusz Finster zakłócił ich protest. Zgłosiły ten fakt do komisji rewizyjnej i do Sądu Rejonowego w Chojnicach.
Komisja rewizyjna nie wydała opinii w tej sprawie, uznając, że skoro zajmie się nią wyższa instancja, to nie ma po co tego robić. Informację przekazał o tym na poniedziałkowej sesji przewodniczący komisji Edward Gabryś.
Zainteresowanie tematem okazało się letnie. Jedynie klub PiS ośmielił się skomentować wydarzenie.
- Mieszkańcy mają prawo do manifestowania swoich poglądów - mówił Bartosz Bluma, zwracając się do burmistrza. - Nie musi pan jednocześnie zabierać głosu. Ma pan przecież bogate środki do dyspozycji, by dotrzeć ze swoim stanowiskiem. Na przyszłość mam prośbę, by nie robić takich konkurencyjnych występów.
- Tak, mieszkańcy mają prawo - ripostował Finster. - Mogą nie brać odpowiedzialności za to, co mówią. Mogą opowiadać kłamstwa. Przeżyliśmy dwa takie protesty. Ten drugi na szczęście był cywilizowany. Ten pierwszy prawie uniemożliwił spotkanie z Tadeuszem Strugałą.
Arseniusz Finster wyraził zdziwienie, że sprawa znalazła się w sądzie. A Edward Gabryś na marginesie dodał, że jego zdaniem burmistrz "nie robił konkurencji" na rynku wystąpieniom stowarzyszeń.
W efekcie ich skarga została miażdżącą większością głosów odrzucona, bo wstrzymał się tylko PiS.