- Bociek kręcił się po okolicy i przyleciał do gniazda dopiero po kilku dniach. Jest bardzo prawdopodobne, że to "mieszkaniec" z ubiegłego roku, bo doskonale zna okolicę i układ przeszkód, na które musi uważać dolatując do gniazda - twierdzi Sebastian Domański mieszkający w sąsiedztwie. Do państwa Koprowiczów, do Witowa Kolonii przyleciała od razu para. Bociany zajęły sztuczne gniazdo przygotowane na słupie w ogródku Gospodarze bardzo się ucieszyli, bo bociany "wróciły" do nich po 5 latach. Choć prawie natychmiast zaczęły poprawiać gniazdo, to nie ma pewności, że w nim zostaną. Poprzednim razem zawistni ludzie złamali słup, zniszczyli gniazdo i rozbili jaja. Tak potraktowane ptaki, zapamiętują miejsce jako niebezpieczne dla lęgu i do niego nie wracają. Należy więc sądzić, że boćki są nowymi lokatorami, ale może być i tak, że odpoczną i polecą dalej. W okolicy Witowa, chętnych do "przyjęcia" bocianów jest wielu. Tylko w sąsiednich Samszycach, już w gminie Osięciny wystawiono cztery sztuczne gniazda.
O zajęciu któregoś z nich zdecyduje w dużej mierze atrakcyjność żerowisk i bezpieczeństwo. Jak wskazują badania, w mocno przeobrażonym krajobrazie Kujaw z jednym i drugim nie jest najlepiej. Kujawy z roku na rok stepowieją. Łąki, gdzie bociany znajdują najwięcej pożywienia wysychają albo zaorywane są na pola uprawne. Najwięcej zajętych gniazd jest w gminach Topólka, Osięciny, Dobre, ale trzeba mieć nadzieję, że boćki zawitają także do Samszyc.
Tymczasem warto wypatrywać bocianów choćby dlatego, że w ludowej tradycji widok pierwszego, szybującego wiosną bociana ma zapewnić powodzenie przez cały rok.