Karol Czekalski, którego nazwisko znalazło się na liście mieszka w Łodzi. Ma 83 lata. Gdy wraz ze współwięźniami zamurowywali list miał 18 lat. "Wiadomościom" TVP powiedział, że jest w szoku, że butelka z listem się znalazła. List z nazwiskami, numerami obozowymi i miejscem pochodzenia napisał jego kolega. Chcieli utrwalić swoje nazwiska. "Zamurowaliśmy to z myślą, że kiedyś jak nas na świecie nie będzie ktoś znajdzie i zauważy to" - opowiada Czekalski.
Wiadomo, że we Francji mieszka Veissid Albert. Ma 84 lata. Jego nazwisko też znalazło się w odnalezionym liście. "Wiadomościom" TVP powiedział, że nie pamięta tamtego wydarzenia. "Pracowałem na dole w bunkrze a oni na górze tam gdzie było zaopatrzenie. Moi koledzy Polacy, kradli słoiki z marmoladą, a ja je ukrywałem na dole, w zamian oddawali mi swoją zupę. Zawiązała się między nami przyjaźń. Dlaczego umieścili tam moje nazwisko? Nie wiem - tłumaczy Albert.