Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boimy się jeździć nocnymi

Łukasz Fijałkowski
fot. Lech Kamiński
- Aż strach wsiadać do tych autobusów - alarmują nasi Czytelnicy. - Najgorzej jest w weekendy, gdy z imprez w mieście wraca do domów kompletnie pijana młodzież.

- Niedawno jechałem autobusem nocnej linii 02 na Rubinkowo - relacjonuje Przemek (nazwisko do wiadomości redakcji). - Była godz. 1.53. W środku siedziała grupa młodych mężczyzn, którzy jak gdyby nigdy nic, pili sobie piwo i przekrzykiwali siebie nawzajem. Nikt z pasażerów nie zwrócił im uwagi, bo każdy się bał. Do prawdziwej awantury doszło jednak, gdy do wozu MZK wsiedli kontrolerzy biletów. Pijani mężczyźni chcieli nawet wyważyć drzwi. Liczyłem, że zaraz przyjedzie policja, ale niestety kierowca nie zareagował na to co się działo. To dziwne, bo autobus przejeżdżał obok komisariatu na Rubinkowie. Wystarczyło, żeby się tam zatrzymał.

MZK rozkłada ręce
Miejski przewoźnik dostrzega problem, ale niestety na tym się kończy.

- Kierowca naszego autobusu jest zobowiązany do czuwania nad bezpieczeństwem pasażerów - mówi Krzysztof Przybyszewski, kierownik działu programowania i kontroli ruchu MZK. - Jednak nie wszystkie sytuacje wymagają wzywania policji. Kierowca widocznie uznał, że nie było takiej potrzeby. Chcielibyśmy, aby do takich sytuacji nie dochodziło, ale co mamy zrobić? Każdy autobus MZK kursujący w nocy ma zainstalowane wewnątrz kamery. One rejestrują obraz na bieżąco. Mam nadzieję, że świadomość tego, iż chuligani mogą zostać nagrani przez kamerę powinna ich chociaż trochę odstraszyć.

Potrafią wyrzucić z autobusu
- Agresywni i kompletnie pijani pasażerowie bardzo często jeżdżą nocnymi autobusami - potwierdza Waldemar Ronowicz, kontroler biletów z toruńskiej firmy Weksel. - Zapewniam, że sytuacje z piciem piwa w autobusie lub próbą wywarzenia drzwi podczas jazdy, zdarzają się praktycznie każdej nocy. Najgorzej jest w weekend. Staramy się wzywać policję, gdy sytuacja robi się niebezpieczna dla pasażerów, ale najczęściej wszystko dzieje się bardzo szybko. Bywa, że po prostu nie zdążymy zadzwonić po pomoc, a chuligani uciekają. Byłem nawet świadkiem jak pijani mężczyźni wypchnęli z wozu MZK przypadkowego pasażera. To się w głowie nie mieści!

Policja prosi o sygnały
Okazuje się, że w praktyce mundurowi rzadko są wzywani do agresywnych pasażerów.

- Nie mamy dużo takich zgłoszeń - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Jednak każdy z podróżujących może do nas zadzwonić, gdy uzna, że nie czuje się bezpiecznie. Nie musi czekać aż zrobi to kierowca lub kontroler biletów. Na pewno przyjedziemy.

Więcej aktualnych informacji z Torunia znajdziesz na podstronie:www.pomorska.pl/torun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska