https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sandra M. pijana wjechała w salon urody w Toruniu. Była niepoczytalna - stwierdzili biegli i prokurator. Odpowie jednak za nękanie

Małgorzata Oberlan
6 grudnia 2022 roku pijana Sandra M. wjechała samochodem w okno salonu urody "Glow" przy ul. Żwirki i Wigury w Toruniu. Była tego dnia niepoczytalna - uznali po dwóch latach badania sprawy śledczy w oparciu o opinie biegłych psychiatrów. Już wcześniej rozwijała się u niej choroba. W tym okresie nękała eksnarzeczonego i jego znajomą.
6 grudnia 2022 roku pijana Sandra M. wjechała samochodem w okno salonu urody "Glow" przy ul. Żwirki i Wigury w Toruniu. Była tego dnia niepoczytalna - uznali po dwóch latach badania sprawy śledczy w oparciu o opinie biegłych psychiatrów. Już wcześniej rozwijała się u niej choroba. W tym okresie nękała eksnarzeczonego i jego znajomą. PSP/policja/Polska Press (wszystkie fot.)
Lokalna celebrytka Sandra M. w mikołajki 2022 roku pijana wjechała samochodem w okno salonu urody w Toruniu. Po 2 latach prokuratura zakończyła śledztwo w tej sprawie. Za ten wjazd kobieta przed sądem nie stanie, bo była niepoczytalna. Oskarżona jednak została o nękanie eksnarzeczonego i jego znajomej.

Po dwóch latach jest wreszcie finał śledztwa prokuratury w sprawie Sandry M. Trwało ono długo z dwóch powodów. Po pierwsze, bo młoda kobieta musiała zostać dokładnie zdiagnozowana przez biegłych psychiatrów i psychologów. Po drugie zaś, w jednym śledztwie prokuratura zajmowała się nie tylko pijaną jazdą Sandry M., ale także nękaniem przez nią dwóch osób z Torunia.

Finał śledztwa jest następujący. Za pijany wjazd samochodem w okno salonu "Glow" w Toruniu 6 grudnia 2022 roku kobieta nie jest oskarżona i nie odpowie za to przed sądem. Tutaj prokuratura uznała, że Sandra M. krytycznego dnia była niepoczytalna - w oparciu o opinie biegłych.

Sandra M. odpowie natomiast przed sądem za nękanie byłego partnera i jego nowej bliskiej znajomej - w sposób rozmaity i chwilami szokujący. W tym wypadku prokuratura ustaliła, że Sandra M. poczytalność miała znacznie ograniczoną, bo rozwijała się u niej choroba.

-Od decyzji sądu w przyszłości będzie zależało, czy zastosuje w tym przypadku nadzwyczajne złagodzenie kary - zaznacza w rozmowie z "Nowościami" prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.

Pijany wjazd w okno salonu urody. Będzie terapia i zakaz kierowania pojazdami?

6 grudnia 2022 roku nietrzeźwa Sandra M. wjechała samochodem w okno salonu "Glow" przy ul. Żwirki i Wigury. Gdy na miejsce przybyła policja, nie chciała dmuchać w alkomat. Potem, po zbadaniu pobranej od niej krwi, okazało się, że miała w niej 1,38 promila alkoholu.

Toruński salon ucierpiał, ale szczęśliwie fizycznie nikomu nic się nie stało. A finał zdarzenia mógł być gorszy, bo okolica jest uczęszczana. Sprawa do dziś jest w Toruniu komentowana, a losy młodej kobiety pilnie śledzone. Dlaczego? To lokalna celebrytka, aktywna w mediach społecznościowych, była Miss Startu PGE Ekstraligi (podprowadzających na żużlu).

Badania tych wydarzeń Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód nie zakończyła skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.

-W tej sprawie prokurator skierował wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec stwierdzenia, że w chwili czynu podejrzana miała zniesioną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem w myśl art. 31 § 1 Kodeksu karnego, a co za tym idzie ustalenia, że sprawca nie popełnił przestępstwa - informuje prokurator Kukawski.

Jednocześnie jednak prokurator wniósł o zastosowanie w stosunku do Sandry M. terapii oraz zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Wniosek ten oparty został na dowodach w postaci zeznań świadków, ekspertyz medycznych i kryminalistycznych, zapisu monitoringu oraz opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa.

Przypomnijmy, że kilka godzin przed pijanym wjazdem w salon urody Sandra M. była na komisariacie policji, gdzie chciała załatwić własną sprawę. Była tak pobudzona, że wezwano pogotowie. Medycy wtedy zalecili jej wizytę u psychiatry.

Wchodziła im do domu, groziła nożem, spaleniem, otruciem zwierząt...

Drugą sprawę prokuratura zakończyła jednak aktem oskarżenia. Sandra M. odpowie przed sądem za uporczywe i długotrwale nękanie byłego partnera i jego nowej, bliskiej znajomej. Stwierdzono, że w tym czasie torunianka poczytalność miała tylko ograniczoną, a nie całkowicie zniesioną.

Opis aktu oskarżenia momentami szokuje. Jak dowodzą śledczy, podejrzana w okresie od 3 kwietnia do 5 grudnia 2022 roku w Toruniu uporczywie nękała R.S. i K. B. w ten sposób, że nachodziła ich w miejscu zamieszkania.

- Przy czym 3 kwietnia 2022 r. przychodząc do mieszkań R. S. dokonała uszkodzenia sprzętu elektronicznego, odzieży, kosmetyków, wyposażenia mieszkania i innych o łącznej wartości 24 tys. 697 zł oraz śledziła ich, dzwoniła, wysyłała wiadomości SMS i e-maile. Zniesławiała oboje na portalach społecznościowych poprzez pomawianie ich o postępowanie, które mogło poniżyć ich w opinii publicznej, a także publikowała na tych portalach dane osobowe K.B. w postaci zdjęcia służącego jednoznacznej identyfikacji jej osoby wraz z numerem telefonu oraz imieniem, nie będąc uprawniona do przetwarzania tych danych. Do tego znieważała ich słowami wulgarnymi, powszechnie uznanymi za obelżywe -podaje prokuratura.

Krytycznego 3 kwietnia 2022 roku Sandra M. groziła obojgu pozbawieniem życia. Szalała wtedy z nożem kuchennym w ręku, groziła spaleniem domu K. B. i otruciem jej zwierząt - ustaliła prokuratura.

To jednak nie wszystko. 18 kwietnia 2022 roku torunianka uderzyła R. S. szklanką w dłoń powodując rozcięcie skóry. Potem jeszcze wdarła się do jego mieszkania używając dorobionych bez jego zgody kluczy, skąd zabrała dwa telefony komórkowe. Zrobiła zdjęcia korespondencji znajdującej się na tych telefonach i opublikowała je na portalach społecznościowych.

-To wzbudziło u R.S. i K. B. uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia i udręczenia oraz istotnie naruszyło ich prywatność - zaznacza prokurator Andrzej Kukawski.

Sandra M. nie przyznaje się do winy. Co jej grozi?

Przesłuchana w charakterze podejrzanej Sandra M. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i odmówiła składania wyjaśnień oraz udzielenia odpowiedzi na zadane pytania.

Jak piszemy na wstępie, kobieta została poddana badaniom psychiatrycznym połączonym z obserwacją w szpitalu.

- Z treści wydanej opinii wynika, że Sandra M. znajdowała się w stanie rozwijającej się choroby, która skutkowała istotnym ograniczeniem poczytalności, wobec powyższego jej do rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem tempore criminis była ograniczona w znacznym stopniu - przekazuje prokurator Kukawski.

Wnioskiem prokuratury o umorzenie sprawy pijanego wjazdu w salon urody i aktem oskarżenia w sprawie nękania zajmie się Sąd Rejonowy w Toruniu. Podejrzanej grozi kara od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności, przy możliwości sądu zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska