Wiceprezes klubu LZS, jeden z członków grupy inicjatywnej zwołania referendum w sprawie odwołania burmistrza Czerska uważa, że gmina nie troszczy się o sport w Rytlu. A klub jest pozostawiony sam sobie. - W tym roku było 50-lecie klubu, a gmina nie zaangażowała się w organizację w znaczący sposób - _mówił na ostatniej konferencji prasowej Przemysław Aszyk. - _Wiceburmistrz Gliszczyński zaoferował jedynie, że wydrukuje dyplomy.
Aszyk mówił, że sporym obciążeniem jest ponoszenie kosztów za wodę na boisku. A do tego gmina nie finansuje miejscowych inwestycji. - Od lat etapami budujemy ogrodzenie wokół stadionu - _mówił Aszyk. - _Gdyby nie pomoc sponsorów, w tym Zakładu Hodowli Pstrąga, to nie byłoby nawet o czym mówić.
Wiceburmistrz Jan Gliszczyński jest oburzony takimi zarzutami. - Współpracujemy z dwoma LZS-ami - _mówi. - _Jesteśmy na każde zawołania Brdy Rytel czy Zielonych Łąg. Współpracuje mi się bardzo dobrze z panem Jerzym Jażdżewskim z Brdy, więc słowa pana Aszyka są przykre.
Gliszczyński zauważa, że dostał specjalne w 2007 r. podziękowanie od "Brdy" w postaci pamiątkowego grawertonu. I dodaje, że za wodę na stadion płaci ośrodek kultury w Rytlu. Przypomina, że rok temu gmina wybudowała drugą płytę, a kilka lat temu ustawili kontener socjalny przy boisku. - _Warto pamiętać, że w takich klubach dobra płyta to już skarb - _mówi Gliszczyński.