
(fot. Ewelina Fuminkowska)
- Przecież to się nie nadaje do gry - mówi jeden z mieszkańców Morzyc (gm. Bytoń). - Nadaje się tylko do zaorania i pobudowania nowego.
Boisko w Morzycach nie cieszy się ogromna aprobatą wśród mieszkańców gminy. Nic dziwnego. Zamiast trawy jest kilka kępek zielska i prawie cały czas na płycie stoi woda. Bieżnię wykonano z mączki ceglanej. Mieszkańcy opowiadają, że gdy jest sucho brudzi biegaczy, a po opadach deszczu można się w niej zakopać. Boisko do koszykówki nie jest lepsze. - Wykonali je z kostki brukowej i te kosze pionowo ustawione - mówi jedna z kobiet. - Moje dzieci w ogóle z boiska nie korzystają.
Boisko pobudowane jest tuż przy szkole podstawowej, uczniowie także rzadko z niego korzystają. - Tylko czasami na lekcjach w-fu we wrześniu i w czerwcu - mówi Piotr Kostecki, dyrektor szkoły podstawowej w Morzycach. - Wszystko zależy od pogody i stanu boiska.
Mieszkańcy gminy pytani o boisko tylko machali rękami. Twierdzili, że to jedna z bardziej nieudanych inwestycji w gminie. Na forum internetowym "Gazety Pomorskiej" również rozgorzała dyskusja na ten temat. Słów krytyki nie szczędzono też na stronie internetowej LKS Polonia Bytoń. Zawodnicy, jedynego w gminie klubu sportowego mecze rozgrywają na stadionach w sąsiednich gminach.
Na budowę boiska wydano ponad 600 tysięcy złotych. Prace zakończono w 2011 roku. - Za połowę tej kwoty można było pobudować Orlika, dostalibyśmy dofinansowanie od państwa i na pewno można by było z niego korzystać - dodaje mężczyzna, którego spotkaliśmy przy remizie. I on, i wielu innych, zgadza się rozmawiać z nami wyłącznie anonimowo. - Teraz to nadaje się na uprawę ryżu. Latem widać było gdzieniegdzie zboże - żartuje z goryczą jeden z mieszkańców.
Inni wskazują na solidnie wykonane trybuny i boksy dla zawodników. - To jedyne co się udało, ale nie wiem czy to aż tyle musiało kosztować - zastawia się pan Roman.
Zygmunt Sosnowski, wójt gminy Bytoń zna wszystkie zarzuty. - To prawda, że trawa tam nie rośnie najlepiej. Są jakieś kępki, ale można się o nie potknąć i przewrócić. Do gry się nie nadaje - przyznaje. - Wysłaliśmy próbki gleby do Okręgowej Stacji Chemiczno - Rolniczej w Bydgoszczy, gdzie wykonano ekspertyzę. Okazało się, że gleba ma odczyn mocno zasadowy, a do trawy potrzebny jest kwaśny. Mamy już zalecenia, co mamy zrobić.
Wójt zapewnia, że wiosną zostanie wysiana nowa murawa. Tłumaczy też, dlaczego jest boisko, a nie upragniony przez mieszkańców orlik.- Sportowcy tłumaczyli, że na orliku nie mogą być rozgrywane żadne mecze, dlatego pobudowaliśmy tam boisko - wyjaśnia Zygmunt Sosnowski. - Na stadionie narodowym kilka razy siali trawę i wydali na to miliony złotych, a to nie nasza wina, że trawa miała tam złe warunki. Na razie boisko jest bezużyteczne, ale ma to się zmienić. Latem Wiejskie Centrum Kultury planuje na nim zorganizować gminny festyn.
Czytaj e-wydanie »