U kobiety zdiagnozowano migotanie przedsionków. Lekarz przepisał jej medykamenty i kazał je brać do czasu wizyty u kardiologa, który miałby poprowadzić dalsze leczenie.
- Tabletek wystarczy mi na miesiąc, tymczasem po sprawdzeniu kolejek w ośmiu toruńskich poradniach wiem, że na wizytę przyjdzie mi poczekać przynajmniej do końca grudnia - wyjaśnia pani Zofia.
Więcej w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »