Wiadomość o dzikich zwierzętach błąkających się po dworcu, strażnicy miejscy otrzymali około godziny 8. Poinformowali ich funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei, którzy - jak twierdzą - widzieli parę borsuków. Jednego udało się znaleźć.
- Przestraszone zwierzę znaleźliśmy na końcu peronu numer 4. Borsuk był bardzo zdenerwowany, ponieważ nie miał drogi ucieczki. Nie mógł wrócić drogą, którą przyszedł, bo ewidentnie bał się pociągów - mówi Adam Bartosik z Animal Patrolu.
Ostatecznie udało się złapać borsuka za pomocą specjalnego chwytaka. Trafił do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi. Co z drugim osobnikiem, którego widzieli funkcjonariusze SOK? Nie wiadomo. Strażnicy podejrzewają, że był odważniejszy niż kolega i sam wrócił do swojego domu.