Do Belgii wybrali się przedstawiciele dwunastu państw Europy, nie zabrakło nawet Ukrainy czy Słowacji, bo bractwa kurkowe przeżywają renesans. Z Polski braci było tam tysiąc dwieście, z Chojnic kilkunastu. W sumie zaś zjechało 15 tys. osób z różnych krajów, a parada przez miasto trwała siedem godzin...
Cichutko na paradzie
- Ciepło zostaliśmy tam przyjęci - mówią stary i nowy król kurkowy Krzysztof Wegner i Andrzej Just. - Tylko jakoś tak słabo było nas słychać....Bo każde bractwo miało ze sobą jakąś orkiestrę, a my nie... Tuchola przynajmniej była słyszalna dzięki "Frantówkom" z Bysławia.
Oprócz towarzyskich zajęć bracia także strzelali - o tytuł europejskiego króla kurkowego. Stanęło do tej rywalizacji z 600 chłopa, a strzelający również Krzysztof Wegner był bardzo blisko szczęścia, jednak tytuł trafił do Niemca.
Młodzież ćwiczy
Ciekawostką jest to, że bracia zabrali ze sobą utalentowaną młodzież - zwycięzców młodzieżowej ligi strzeleckiej - Emilię Niesłony i Damiana Redwanza. Ci mieli okazję postrzelać o tytuł młodzieżowego króla Europy i też byli bardzo blisko tytułu, bo zajęli czwarte miejsce.
- Dostaliśmy się do finału i już to uważam za sukces - mówi Damian. - Chyba zabłysnęliśmy w Europie, zabrakło nam naprawdę niewiele.
Damian twierdzi, że strzelecka przygoda to fajna rzecz i zachęca swoich kolegów do spróbowania. A bracia kurkowi chcą hołubić ligę, więc jest okazja do nich dołączyć.
Jak podkreśla Andrzej Just, miłościwie panujący nowy król kurkowy chojniczanie promowali w Belgii swoje miasto - mieli ze sobą baner z napisem Chojnice.
A teraz Tuchola
Mieszkańcy naszego regionu mogą się szykować na oglądanie kurkowych atrakcji już za trzy lata, bo wtedy bractwa z całej Europy zjadą do Tucholi. Może być to nawet 10 tysięcy ludzi. Ogromna impreza i ogromne wyzwanie organizacyjne, ale też wielka szansa na promocję regionu.