https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Bramka zabiła nam syna..." Po tragedii w Świeciu nad Osą

Aleksandra Pasis
Rodzice Małgorzata i Roman Hinzowie wtuleni w siebie z niewyobrażalnym bólem na twarzy żegnali Igora. Płakało też niebo...
Rodzice Małgorzata i Roman Hinzowie wtuleni w siebie z niewyobrażalnym bólem na twarzy żegnali Igora. Płakało też niebo... Piotr Bilski
"Wierzę, że jesteś, że gdzieś tam istniejesz i że rozumiesz dlaczego... Wierzę, że nic się bez celu nie dzieje. Tyle spotkało nas złego..." - czytam na szkolnej gablocie poświęconej pamięci czwartoklasisty, Igora Hinza.
Ostatnia droga tragicznie zmarłego Igora Hinza

Pogrzeb tragicznie zmarłego Igora Hinza

Dopiero śmierć chłopca otworzyła oczy urzędnikom, którzy po tragicznym wypadku ruszyli w teren, by przyjrzeć się obiektom sportowo-rekreacyjnym w gminie Świecie nad Osą. I podjęli pierwsze, radykalne kroki. - Zamknęliśmy dwa place zabaw. W Rychnowie i Bursztynowie - mówi Mirosław Osiewicz, zastępca wójta Świecia nad Osą.

Czytaj też: Świecie nad Osą. - Gdy byliśmy smutni, on zawsze nas pocieszał i rozśmieszał - o Igorze mówią jego koledzy z klasy [wideo]

Okazało się, że zużyły się m.in. elementy drewniane zabawek, inne zostały zniszczone przez wandali i są niekompletne. - Stolarz już zajął się naprawami - zaznacza Osiewicz. - Na razie te place zabaw będą nieczynne.

Urzędnicy mogli kontrolować wcześniej? W połowie kwietnia wójt, Ireneusz Maj zarządził powołanie komisji, która miała między innymi sprawdzić prawidłowość gospodarowania powierzonym mieniem, przestrzeganie przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy pracowników i uczniów. W mało precyzyjnym piśmie czytamy, że "celem komisji jest zweryfikowanie prawdziwości sygnałów dochodzących do organu prowadzącego."

- Stan boiska i placów zabaw czy sprzętów nie podlegał tej kontroli. Komisja została powołana na kilka tygodni przed tą tragedią - tłumaczy Mirosław Osiewicz, przewodniczący tej komisji. - Sprawdzaliśmy sygnały dotyczące funkcjonowania hali widowiskowo - sportowej (znajduje się ona przy boisku gdzie zginął jedenastoletni Igor - przyp. red.).

Protokół z prac tej komisji ma być gotowy do dziś.

Brat Igora też miał tu wypadek!

Wcześniej o tym, że bramka, która zabiła Igora, stanowi zagrożenie, m.in. władze samorządowe i szkołę informować miała mama chłopca. Powodem jej interwencji był wypadek jej starszego syna, ale na szczęście nie tak tragiczny w skutkach. Skończyło się na ranach głowy. Jak twierdziła w rozmowie z dziennikarzami tvn, Małgorzata Hinz, reakcji ze strony urzędników nie było. - Nie przypominam sobie, żeby takie sygnały do nas dochodziły - twierdzi Mirosław Osiewicz, zastępca wójta w rozmowie z "Pomorską". Jednocześnie zapewnia, że gmina podejmie działania, by uporządkować całą infrastrukturę służącą mieszkańcom.

Przeczytaj również: Dość już wielkich tragedii na małych boiskach! Czekamy na sygnały o złych stanach boisk w całym regionie

Bramki ruchome

Igor Hinz zginął tydzień temu. Razem ze swoim bratem i kolegami grał w piłkę nożną na boisku. Boisku, na które okna gabinetów mają wójt, szef gminnego ośrodka kultury i dyrekcja szkoły. Boisku, na którym oprócz dwóch na stałe wmurowanych bramek znajdowały się jeszcze cztery przenośne. - Były chowane i wystawiane. Różnie - twierdzą mieszkańcy.

Feralnego dnia stały poza murawą. Chłopcy postanowili jedną z nich wykorzystać do zabawy. Igor prawdopodobnie zawisł na niej. Bramka się przewróciła i uderzyła go w głowę. Mimo reanimacji jedenastolatek zmarł.

Na miejscu tragedii wciąż płoną znicze. Ludzie we wsi są wstrząśnięci. - Wszystkie dzieci się tu bawiły. Nie ma u nas Orlika, więc dokąd maluchy miały chodzić?! - rodzice bezradnie rozkładają ręce.

A teraz? - Mają zakaz wychodzenia z domu bez opieki - mówią nam mamy, które spotkaliśmy w Świeciu nad Osą.

Wieś już wie

Mieszkańcy największy żal mają do samorządowców. - Przecież to wszystko podlega pod gminę! Tylko tu każdy kogoś kryje! Wszystko jest zamiatane pod dywan! - denerwują się. - Jedno, wielkie bagno! Po wypadku Igora, od razu na drugi dzień szybko posprzątali podobne bramki w Szarnosiu.
Dodają: - Bardzo współczujemy rodzicom. I niech ktoś za tę tragedię odpowie!

Tymczasem wciąż nie jest jasne, do kogo należała bramka, która zabiła chłopca i kto powinien zajmować się jej eksploatacją oraz zabezpieczeniem. Teren, na którym znajduje się boisko, należy do gminy. Korzysta z niego zarówno szkoła, jak i GOK.

Wicewójt Osiewicz ucieka od konkretnej odpowiedzi: - Ustali to prokuratura.
Tomasz Szpankiewicz, wicedyrektor Zespołu Szkół, do którego uczęszczał Igor, odpowiada konkretnie: - Bramka nie należała do nas. Nie kupowaliśmy jej. Korzystaliśmy z boiska gościnnie w ramach umowy ustnej z wójtem. Wnioski? Będziemy jeszcze baczniej obserwować nie tylko to, co się dzieje w budynku szkoły, ale także wokół.
Grzegorz Gil, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury: - Trudno mi powiedzieć, czy bramka była nasza czy nie. Trzeba sprawdzić dokumenty. Myślę, że każdego teraz gryzie sumienie.

Obiekt jest ogólnodostępny, nie jest ogrodzony. Nie ma tablicy z regulaminem.

Synku!

Wtuleni w siebie z niewyobrażalnym bólem bijącym z twarzy i płynącymi łzami żegnali swojego syna dwa dni temu rodzice Igora, Małgorzata i Roman Hinzowie. Na miejsce wiecznego spoczynku odprowadzili chłopca pogrążeni w smutku jego rówieśnicy, rodzeństwo, nauczyciele, znajomi, sąsiedzi i urzędnicy.

Gdy mała biała trumna zapadała się w cmentarny dół i rozległa się pieśń "Witaj Królowo", płakać zaczęło też niebo.

Czekamy na sygnały

"Pomorska" od początku tygodnia prowadzi akcję - chcemy pokazać palcem niebezpieczne miejsca i sprzęty na obiektach sportowych, rekreacyjnych oraz placach zabaw.

Są już pierwsze zgłoszenia od Czytelników - m.in. o niezabezpieczonym sprzęcie na boisku w Bursztynowie (gm. Świecie nad Osą), dziurawym ogrodzeniu Orlika na osiedlu Strzemięcin w Grudziądzu, fatalnym stanie trybun boiska w Brzozowie (powiat chełmiński) i zbyt niskim ogrodzeniu boiska we wsi Dębieniec (gm. Radzyń Chełmiński). Każdym sygnałem się zajmiemy. Na następne czekamy pod nr tel. 56 4511-926 i adresem e-mail: [email protected]

Wspólnie zrobimy z tym porządek, by już więcej nie zapalać małych zniczy i nie odwoływać się do myśli przewodniej szkolnej gazetki po nagłym odejściu Igora: "Jakie to życie jest krótkie".

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
zastanów się co piszesz ty chyba nie masz dzieci lepiej się nie wypowiadaj a jak co to matka przecież nikogo nie obwinia
R
Rymcymcym
Kurde ludzie kogo chcecie obwiniac o to ze bramki KTORE SOBIE WNIOSLY TE DZIECI byly niezabezpieczone? Stalo sie, sprzet byl nie uzywany zgodnie z przeznaczeniem bo nikt mi nie wmowi ze taka bramka sie przewroci sama z siebie (nawet siatki nie miala). Odpowiedzialnosc za to co robi ma rodzic a nie jego niepelnoletni brat taka jest prawda
m
mama Kubusia

Dajcie spokój Rodzicom! Oni zapewne już mają dosyć! Nie sądzę że któryś z opiniujących na temat Rodziców sam siedzi z dzieckiem 11- letnim na boisku, orliku czy gdziekolwiek... ( podejrzewam że nie posiada dzieci wogóle, więc nie wiele wie na temat ich wychowania!) Dziecko było ze starszym bratem samo na boisku, zresztą tak jak miliony polskich i nie tylko dzieciaków!- nie ma nic w tym złego...Był na boisku- grał w piłkę... nie w burdelu...A to że wchodził czy nie wchodził na bramkę też nic złego- od dawna dzieciaki wchodzą , bujają się - to normalne. Pytanie brzmi gdzie był regulamin i dlaczego bramki nie były na tyle zabezpieczone żeby do wypadków tego typu nie doszło?! 

B
Bydgoszczan
Komentarz typu,, Gdzie byli rodzice ''
Hmm nie rozumiem tego...
CHLOPCZYK BYL ze starszym bratem na boisku! To po co mieliby być Rodzice z nimi! Wyrazy Współczucia dla rodziców
a
aa

Bramka raczej nie zabiła Waszego syna(wyrazy współczucia)Syn zginął bo nie umiejętnie korzystał z bramki.Jednocześnie jeżeli starszy brat miał podobne zdarzenie (całe szczeście ze nie tak tragiczne)to chyba rolą rodziców jest wpoić swoim  dzieciom i nie tylko ,prawidłowe korzystanie z boisk ,placów zabaw itp. Nie obwiniajmy szkoły ,gminy bo jeżeli jedenastolatek bramkę wykorzystuje niezgodnie z przeznaczeniem to takie mogą być efekty .Jeżeli ktoś zabije siebie jadąc motorem, samochodem nie należącym do niego to co własciciel jest winny.Nie, osoba która  wykorzystała srodek lokomocji  nie zgodnie z przepisami .Magiczne słowo "regulamin "procedura "niczego nie załatwią bo trzeba jeszcze zdrowego rozsądku.Prawdobodobne wywołałem tym wpisem wojnę ale wydaje mi się ze takie są fakty.

I
IIILO

Znam identyczną historie z czasów liceum.Dlatego nasz Wuefista zawsze przewracał bramki po meczu.

P
Polak

Gdzie byli Rodzice.....?

K
Kamila
Musiala stac sie tragedia , zeby ludzie zauwazyli co moze sie stac na boiskach , i jakie sa sprzety uskodzone ? Wyrazy wspolczucia dla rodziny (*)
M
Mieszkanka gminy Jeżewo

W Jeżewie jak chodziłam do 8 klasy to stało się to samo małego chłopca z młodszej klasy tez przygniotła bramka do piłki aż mu krew uszami poleciała nie miał szans,  też zginął na miejscu dopiero wtedy bramki zabezpieczono, a było to ok 14 lat temu.Tragedia ;(

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska