Kryzys w branży turystycznej
Pani Wiktoria z Bydgoszczy wraz z rodziną ma wykupione wczasy w Turcji w drugiej połowie czerwca. - Tak się cieszyliśmy na ten wyjazd. Piękny hotel 5-gwiazdkowy, pyszne jedzenie, mnóstwo atrakcji. I jeszcze wylot z Bydgoszczy! We wrześniu ubiegłego roku zapłaciliśmy prawie 400 złotych zaliczki. Termin wpłaty pozostałej kwoty mija miesiąc przed wylotem. Jeszcze niedawno mieliśmy nadzieję, że w czerwcu wszystko wróci do normy. Teraz już wiemy, że ten wyjazd możemy sobie darować. Bardzo byśmy chcieli tam polecieć w przyszłym roku - słyszymy.
Voucher na wyjazd ważny przez rok
Do wszystkich, którzy mają już zarezerwowane wczasy, wycieczki czy noclegi Polska Organizacja Turystyczna wspólnie z Ministerstwem Rozwoju apelują: "Nie rezygnuj - zmień termin! Nic na tym nie tracisz". Ruszyła kampania internetowa #WybierzVoucher. Zachęca turystów do nabywania voucherów, które gwarantują możliwość skorzystania z imprez turystycznych czy usług hotelarskich w późniejszym terminie.
Voucher będzie ważny przez rok od dnia, w którym miała się odbyć impreza turystyczna lub w którym miało się odbyć wydarzenie, za które klient wniósł zapłatę. W przypadku wycieczek można też zmienić miejsce. - Zachęcam wszystkich do skorzystania z voucherów i nieodwoływania podróży. W ten sposób wesprzemy polską branżę turystyczną w tym trudnym czasie. To rozwiązanie jest również bezpieczne dla każdego turysty, bo vouchery gwarantowane są przez system zabezpieczeń na wypadek niewypłacalności - mówi Andrzej Gut-Mostowy, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju.
Wystarczy zapytać touroperatora, hotel o możliwość zamiany wykupionej usługi na voucher. Wartość vouchera nie może być niższa od kosztów poniesionych do tej pory przez klienta. - Voucher jest niezwykle prosty w realizacji, a pomoc jaką daje polskim przedsiębiorcom i ich pracownikom jest nieoceniona. Zadbajmy o branżę turystyczną teraz, a z pewnością odwdzięczy się ona turystom w przyszłości - dodaje Robert Andrzejczyk, prezes Polskiej Organizacji Turystycznej.

Urlop w czasach koronawirusa
Już teraz branża turystyczna jest w bardzo złej kondycji. Na koniec stycznia jej długi wynosiły 17,6 mln zł, na koniec lutego 19,8 mln zł, a na koniec marca już 21,3 mln zł. Obecnie w Krajowym Rejestrze Długów widnieje 616 biur podróży, organizatorów i agentów turystycznych zadłużonych na 21,5 mln zł. Jednak, jak podkreślają eksperci z KRD, to jeszcze nie jest efekt pandemii.
- Rzeczywisty wpływ epidemii koronawirusa na branżę turystyczną w Polsce poznamy za miesiąc lub dwa. Zazwyczaj w okresie od maja do września obserwowaliśmy spadek zadłużenia, co było podyktowane lepszą sytuacją finansową touroperatorów w sezonie urlopowym. Jesienią i zimą znów następował przyrost zadłużenia, by ponownie obniżyć się w maju. Niestety, wszystko wskazuje na to, że w tym roku z uwagi na zastój spowodowany przez pandemię takiego odbicia nie będzie. Widocznej poprawy sytuacji w turystyce można oczekiwać najwcześniej jesienią. Pomóc w tym mogą właśnie plany urlopowe Polaków - przekonuje Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Tymczasem z badania IMAS International przeprowadzonego w połowie kwietnia br. na zlecenie KRD wynika, że 40 proc. Polaków zamierza wyjechać na wakacje lub wycieczkę w ciągu 6 miesięcy od zakończenia pandemii koronawirusa i wygaśnięcia zagrożenia epidemiologicznego. Największe szanse na skorzystaniu z fali powrotu turystów mają krajowe firmy. 66 proc. rodaków chce bowiem spędzić urlop w Polsce.
