IMOS Brno - Energa Toruń 62:82 (14:23, 19:19, 15:28, 14:12)
IMOS: Stejskalova 7, Aili 4, 5 as., Smith 13, 12 zb., Hindrakova 15, Mainclova 10, 5 zb. oraz Soukalova 7 (1), Fontenette 4 (1), Krivankova 2, Kasparkova 0.
ENERGA: Peckova 9, Reid 14, 7 zb., 4 as., 8 prz., Pawlak 17 (2), 7 zb., Misiuk 8, Harris 11 (1), 5 zb. oraz Ajduković 13, 8 zb., Jackson 6, Makowska 4, Suknarowska 0
To był jedyny wyjazd w Eurolidze, w którym Energę można było postawić w roli faworyta. I są pierwsze punkty w obcej hali. Gospodyniom nie pomogła nawet świeżo zatrudniona rzucająca z USA Ashleigh Lauren Fontenette, która w ubiegłym roku notowała średnio ponad 13 pkt w lidze włoskiej.
Torunianki prowadziły od samego początku, a zwycięstwo zapewniły sobie 5 minutami w trzeciej kwarcie, które wygrały 19:2 i odskoczyły na 25 punktów. Energa miała znacznie wyższą skuteczność z gry (51:39 w procentach), zaliczyła aż 19 przechwytów (z czego 8 liderka Euroligi w tym elemencie Maurita Reid) oraz po raz pierwszy w tym sezonie wygrała pod tablicami (37:34 w zbiórkach).
W kolejnym meczu, 3 grudnia, Energa podejmie na Bema hiszpańską Avenidę Salamankę. Ale wcześniej, bo już w najbliższą niedzielę, wielki hit BLKK z Wisłą Can Pack Kraków. Mecz odbędzie się w Toruniu o godz. 17.00)
Czytaj e-wydanie »