Otwarte okno zachęciło złodzieja
W Dzierznie w gminie Świedziebnia, złodziej odwiedził dom w remoncie. Właściciel domu pozostawił otwarte okno. Z nadarzającej się okazji skorzystał złodziej, który z domu wyniósł grzejniki, zawory, 60 metrów przewodu CO, panele podłogowe, tuner telewizji satelitarnej i baterie łazienkowe. Straty wyniosły 2100 złotych.
Rower zmienił właściciela
Przy ul. Rapackiego w Brodnicy 35-letnia kobieta pozostawiła na klatce schodowej bloku niebieski rower górski. Nie przypuszczała, że ktoś się na niego połaszczy. Niestety brak zabezpieczenia zachęcił złodzieja. Rower szybko zniknął z klatki schodowej. Pokrzywdzona wyceniła straty na 200 złotych.
Amator mocnych trunków
Przy ul. Podgórnej w Brodnicy market sieci Tesco odwiedził pewien mężczyzna. Klient pokręcił się trochę między półkami, ale dopiero stoisko alkoholowe wzbudziło jego zainteresowanie. Korzystając z chwili nieuwagi personelu, zdjął dwie butelki whisky z półki i schował za pazuchę. Mężczyzna - po kradzieży spokojnie opuścił sklep. Personel zorientował się, że został okradziony dopiero przeglądając sklepowy monitoring. Straty wyceniono na 150 złotych.
Pusty stojak z butlami
W Góralach w gminie Jabłonowo Pomorskie złodziej dobrał się do stojaka z butlami gazowymi na jednej z posesji. Zerwał kłódkę zabezpieczającą kratownicę z butlami z propanem-butanem i ukradł siedem z nich. Właściciel posesji zorientował się, że został okradziony późnym wieczorem. Powiadomił policję. Stratę poniosła spółka Gaspol z Brodnicy w wysokości 1100 złotych.
Po kielichu za kółko
Przy ul. Kościelnej w Jabłonowie Pomorskim późnym wieczorem patrol z miejscowego posterunku zatrzymał do kontroli kierowcę volkswagena transportera. W czasie kontroli dokumentów policjanci poczuli woń alkoholu od 44-letniego Krzysztofa Cz. siedzącego za kierownica auta. Badanie alkotestem wykazało w jego organizmie 1,09 prom. alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnej celi do wytrzeźwienia. O prawie jazdy może zapomnieć na dłuższy czas.
Lepiej wyczyścić komin
Przy ul. Grunwaldzkiej w Nowym Mieście Lubawskim późnym wieczorem musiała interweniować straż pożarna. Właściciel jednej z posesji zauważył ogień w kominie. Błyskawicznie poprosił strażaków o pomoc. Sam także nie próżnował, tylko wygasił piec centralnego ogrzewania. Strażacy założyli sito kominowe ograniczające ciąg powietrza i usunęli sadze. Na szczęście nie doszło do spękania komina. Bez wizyty kominiarza się jednak nie obejdzie.