Temat poruszono podczas wczorajszej sesji. Omawiany projekt uchwały zakładał podwyżkę podatków od nieruchomości, która miała wynieść 4,2 proc. I tak np. podatek od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej miał wynieść 0,72 zł od 1 m kw. powierzchni (obecnie wynosi on 0,69 zł), a podatek od budynków lub ich części mieszkalnych miałby wynosić 0,62 zł od 1 m kw. powierzchni użytkowej (obecnie 0,60 zł).
Dziewięciu radnych było za przyjęciem uchwały, tylu samo przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. W tej sytuacji nie było możliwe przyjęcie projektu.
Burmistrz uznał, że to polityczna decyzja, która zablokuje inwestycje uwzględnione w projekcie budżetu na przyszły rok.
- Niektóre osiedla zostaną tym samym zupełnie pozbawione inwestycje. Przeprowadziliśmy w urzędzie i jednostkach podległych reorganizację. Szukaliśmy oszczędności, a państwo przekreśliliście cały rok starań. Złożyliśmy już projekt budżetu, który teraz trzeba będzie zmienić, wprowadzić poprawki.
Z takim podejściem nie zgodził się Zygmunt Rawski, radny:
- My głosowaliśmy dla dobra mieszkańców. Skąd oni mają brać pieniądze? Wiemy, że miasto robi z tych pieniędzy inwestycje, ale może znajdzie inne źródła finansowania?
Radna Renata Kamińska pytała jakie stawki będą obowiązywały w przyszłym roku - w sytuacji braku decyzji o podwyżce. Radcy prawni wyjaśnili, że będą obowiązywały podatki przyjęte w minionym roku na rok bieżący.
Więcej o przyjętych uchwałach w kolejnych wydaniach "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »