31-latek pracujący przy wymianie dachu trzypiętrowego budynku spadł z wysokości co najmniej czterech metrów. Mimo podjętej reanimacji - zmarł.
Do tragedii doszło we wtorek późnym popołudniem, jednak policja ujawniła sprawę dopiero dobę później. O wypadku mundurowi dowiedzieli się od dyspozytora pogotowia ratunkowego. Na miejscu ustalili, że pracujący przy wymianie dachu trzypiętrowego budynku mieszkalnego 31-letni mężczyzna, podczas wchodzenia na rusztowanie spadł z wysokości co najmniej 4 metrów na ziemię.
Dokładne przyczyny śmierci robotnika wykaże sekcja zwłok, a jej okoliczności i winnych ujawni prowadzone pod nadzorem prokuratury postępowanie.