https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brodski grał na skrzypcach, żartował i... śpiewał! [zdjęcia]

(marz)
Publiczność biła brawa na stojaco.
Publiczność biła brawa na stojaco. Maryla Rzeszut
Rzadko mamy okazję w Grudziądzu wysłuchać takiego koncertu. Wybitny skrzypek Vadim Brodski. Pierwsza część była klasyczna, druga - lżejsza. Na koniec wirtuoz zagrał i...zaśpiewał "Honey pie" McCartneya.

Vadim Brodski - koncertował na scenie teatru

Publiczność biła brawa na stojaco.
Publiczność biła brawa na stojaco. Maryla Rzeszut

Publiczność biła brawa na stojaco.
(fot. Maryla Rzeszut)

Dawno takiego koncertu nie bylo i długo nie będzie. Znamy Vadima Brodskiego z płyt, znakomitych koncertów, a ostatnio z programów telewizyjnych. Ale posłuchać jego gry na żywo i przekonać się, jakie ma poczucie humoru i jak wielką prezentuje klasę - to jest bezcenne.

Dzięki znajomości Anny Janosz-Olszowy, dyrektorki CK Teatr z Jolantą Münch, akompaniatorką Brodskiego, słynny w całym świecie skrzypek wystąpił w Grudziądzu.
Brodski grał non stop, bez przerwy. Mógł odetchnąć tylko w trakcie zapowiedzi kolejnych utworów przez konferansjera - Stefana Müncha.

Przeczytaj także: Koncert Stare Dobre Małżeństwo w Grudziądzu

Wzruszająco grał "Ave Maria"...

Barbara, wielbicielka talentu Vadima Brodskiego, otrzymuje od artysty autograf. Przyszła z wycinkiem z gazety,  informującym o jego występie w Grudziądzu
Barbara, wielbicielka talentu Vadima Brodskiego, otrzymuje od artysty autograf. Przyszła z wycinkiem z gazety, informującym o jego występie w Grudziądzu przed 18 laty... Pamiętał dobrze ten koncert w muzeum. Maryla Rzeszut

Barbara, wielbicielka talentu Vadima Brodskiego, otrzymuje od artysty autograf. Przyszła z wycinkiem z gazety, informującym o jego występie w Grudziądzu przed 18 laty... Pamiętał dobrze ten koncert w muzeum.
(fot. Maryla Rzeszut)

Rozpoczął poważnie, od Allegro z Sonaty F-dur "Wiosennej". W pierwszej części występu zdecydowanie najbardziej za serca chwyciła "Ave Maria" Franza Schuberta. A kiedy Brodski grał "Fantazje na tematy z opery Carmen Bizeta" Sarasate,a nastąpiła krótka przerwa przed kolejnymi partiami kompozycji. Publiczność spontanicznie, owacyjnie zaczęła bić brawa, na to Brodski: " Mam złą wiadomość. Pozostały jeszcze dwie części "Fantazji"...

Grał "Beatlesów". I to jak!

Publiczności najbardziej przypadły do gustu "Jalousie" Jacoba Gade i "Czardasz" Montiego oraz - oczywiście - kompozycje Paula McCartneya. Brodski uprzedzał: "Mam drugą złą wiadomość: na koniec koncertu postaram się zaśpiewać..."

No i co obiecał, wykonał. Śpiewał początek do "Honey pie" McCartneya i - trzeba przyznać - wokal ma silny, z lekką chrypką a'la Louis Armstrong. Super!

Gdy publika na stojąco domagała się bisu, wyszedł na scenę i ostrzegł: "Uważajcie, bo znów będę śpiewać!"... - Po 17 latach znów jestem w Grudziądzu. Poprzednim razem dałem koncert z Olejniczakiem, w muzeum. A teraz - nie miałem okazji zwiedzić miasta, ale z tego co zauważyłem, jest ładniejsze. Wyładniały ulice, powstały nowe obiekty, wokół teatru jest estetyczniej - powiedział "Pomorskiej" po koncercie Vadim Brodski. - Cieszę sie, że udał się koncert w Grudziądzu.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marian

Nic nadzwyczajnego nie było na tym koncercie, już słyszałem to samo chyba wKrynicy i gdzieś jeszcze. żeby aż wstawać przesada.,

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska