Pochodzący z Bydgoszczy Dariusz K. wpadł w ręce policji na parkingu w miejscowości Michalin (na trasie między Toruniem a Włocławkiem) pod koniec marca. W prowadzonym przez niego volkswagenie passacie, policja znalazła ponad kilogram marihuany.
Mundurowi przeszukali również jego mieszkanie. - Okazało się, że w domu trzymał broń gazową z amunicją, ale nie miał na nią pozwolenia - mówi Maciej Rybszleger, z-ca szefa toruńskiej prokuratury Toruń-Wschód.
Dariusz K. został aresztowany na trzy miesiące. Wczoraj zakończyło się śledztwo w tej sprawie. Zebrane dowody pozwoliły na postawienie zarzutów mężczyźnie. Do Sądu Rejonowego w Toruniu, trafił już akt oskarżenia i wniosek o przedłużenie aresztu. W akcie oskarżenia śledczy zarzucają mężczyźnie posiadanie i uczestniczenie w obrocie znacznej ilości narkotyków oraz nielegalne posiadanie broni.
Dariusz K. nie był wcześniej karany. Przyznał się jedynie do posiadania narkotyków i broni gazowej. Stwierdził, że nie ma nic wspólnego z głównym zarzutem stawianym przez prokuraturę, czyli handlem narkotykami.