Bronisław Komorowski ma pomysł, jak wyjść z impasu związanego z obywatelskim projektem anulującym likwidację 79 małych sądów rejonowych.
Zamiast przywrócenia wszystkich sądów zaniesionych reformą ministra Gowina z początku tego roku, proponuje powrót 27 z nich. Chodzi o te jednostki, które w obszarze swojej właściwości mają co najmniej 60 tys. mieszkańców, bądź też rocznie wpływa do nich minimum 7 tys. spraw.
- Gdyby parlament przyjął to rozwiązanie, możnaby było przywrócić część sądów rejonowych jako odrębnych - podkreśla prezydent.
Przeczytaj także: Zlikwidowane sądy zostaną przywrócone! Reforma Gowina odrzucona przez Sejm
Źródło: TVN24/x-news
Reforma Gowina objęła osiem sądów rejonowych w naszym regionie. Te w Mogilnie, Żninie, Golubiu-Dobrzyniu, Wąbrzeźnie, Radziejowie, Rypinie, Nakle i Tucholi stały się wydziałami zamiejscowymi większych, sąsiednich jednostek. W myśl propozycji Komorowskiego szansę na przywrócenie miałyby dwa ostatnie z wymienionych sądów. Sędziowie jednak chłodno komentują sprawę.
- Reforma przyniosła zamieszanie z pismami urzędowymi, bo interesanci nie wiedzieli, jak adresować korespondencję, na adres naszego sądu rejonowego, czy wydziału w Nakle - tłumaczy sędzia Marek Kątny z Sądu Rejonowego w Szubinie.- Poza tym na razie niewiele się zmieniło. By ocenić reformę, potrzeba co najmniej roku.
Prezydent zdecyduje do końca czerwca, czy skieruje swoją pod głosowanie.