Przez cały sierpień seniorzy z dwóch bydgoskich osiedli: Kapuścisk i Wyżyn padali ofiarami brutalnych napadów. Z początku mieszkańcy nie łączyli następujących kolejno rozbojów. Dopiero, gdy zdarzenia zaczęły się powtarzać i okazało się, że we wszystkich przypadkach agresor działa podobnie, w dzielnicy zapanowała psychoza strachu.
- Zostałam napadnięta przed klatką schodową, tuż przy wejściu do mojego bloku - mówi ponadsiedemdziesięcioletnia mieszkanka z ulicy Wojska Polskiego. - Ten chłopak popchnął mnie, aż się przewróciłam. Wyrwał mi reklamówkę, w której miałam torebkę i portfel i zniknął.
Nasza Czytelniczka mówi, że to szczęście w nieszczęściu, iż nic jej się nie stało. A przewróciła się. Sprawca zdążył wyrwać jej portfel i zniknął zabierając gotówkę.Czarna seria napadów rozpoczęła się 6 sierpnia atakiem na ulicy Szarych Szeregów. Blisko 70-letnia mieszkanka pobliskiego bloku została uderzona w plecy, w okolice szyi. Straciła równowagę i ..
Przeczytaj także: Oszukiwali "na wnuczka". Grozi im do 8 lat za kratami [wideo]
Do kolejnego napadu doszło 17 sierpnia na ulicy Kombatantów. Ostatnie podobne zajścia miały miejsce przy Wojska Polskiego, a także między innymi przy ulicach Sandomierskiej i Grzymały-Siedleckiego na sąsiadującym osiedlu Wyżyny. W sumie nieznany sprawca, bądź sprawcy atakowali seniorów około dziewięciu razy. Policja coraz bardziej skłania się ku wersji, że przynajmniej kilka z tych napadów dokonał jeden i ten sam agresor.
- Sprawcy opisywani przez pokrzywdzone osoby w kilku przypadkach różniły się rysopisem - wyjaśnia mł. asp. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Było jednak kilka wspólnych szczegółów. Mowa między innymi o tym, że chodzi o młodego mężczyznę, ubranego na sportowo. Miał bluzę z kapturem naciągniętym na głowę.
Starsze osoby będą przed grasującym bandytą, lub bandytami ostrzegać dzielnicowi. Ale policja nie poprzestaje na takiej profilaktyce. Wczoraj późnym popołudniem w Komendzie Miejskiej Policji w Bydgoszczy był już gotowy do wysłania komunikat ostrzegawczy, który ma trafić do okolicznych parafii. - Wyślemy komunikat do księży - dodaje Słomski. - Nie zaszkodzi, jeżeli po mszy parafianie usłyszą, że warto mieć oczy szeroko otwarte i zwracać uwagę, na to, iż lepiej wystrzegać się wieczorem samotnych spacerów. Jednocześnie jednak zapewniam, że nie chcemy bić na alarm. Te ostatnie przypadki napadów na seniorów to nie żadna lawina kradzieży, czy pobić. Należy zachować po prostu czujność. Zapewniam, że robimy wszystko, by znaleźć i ująć sprawców tych napadów.
Czytaj e-wydanie »