https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brześć Kujawski. Czy plac buraczany kryje jakieś tajemnice?

(bas)
Na terenie zlikwidowanej cukrowni zakopano mnóstwo gruzu i śmieci - alarmuje mieszkaniec Brześcia Kujawskiego. - To już nieaktualne - twierdzi rzeczniczka "Polskiego Cukru".

Niektóre prace wykonywano pod osłoną nocy. Inne w biały dzień. Zamiast wywozić i płacić za składowanie odpadów, zakopywano je pod ziemią, na placu buraczanym.

Takie informacje dotarły do redakcji z Brześcia Kujawskiego. Uzupełniały je liczne zdjęcia, pokazujące, że w dużych dołach umieszczono tony gruzu, elementów metalowych itp.

Sprawa dla burmistrza
Anna Ciesielska, szefowa włocławskiej delegatury Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska przekonuje, że sygnały dotyczące tej sprawy do kierowanej przez nią instytucji nie dotarły. - To burmistrz ma kompetencje sprawdzenia, czy rzeczywiście doszło do jakichś nieprawidłowości na terenie likwidowanej cukrowni.

Wojciech Zawidzki, burmistrz Brześcia Kujawskiego, przypomina sobie podobny sygnał sprzed kilku miesięcy. Obiecuje jednak skontaktować się z likwidatorem cukrowni i sprawę wyjaśnić.

Fotografie bałaganu, nadesłane przez Czytelnika, wysyłamy tymczasem do Aleksandry Paulskiej, która jest rzecznikiem prasowym Krajowej Spółki Cukrowej "Polski Cukier" SA.

Musztarda po obiedzie
Odpowiedź nadchodzi szybko. Rzeczniczka "Polskiego Cukru przekonuje", że zdjęcia przedstawiają elementy prac demontażowych placu buraczanego, realizowanych przez firmę zewnętrzną w Brześciu Kujawskim na przełomie 2009/2010 roku i obecnie są już nieaktualne.

- Krajowa Spółka Cukrowa S.A. przeprowadziła kontrolę w Brześciu Kujawskim po otrzymaniu jeszcze w ubiegłym roku podobnych zdjęć oraz powzięciu informacji na temat możliwego składowiska gruzu - informuje Aleksandra Paulska. - Po sprawdzeniu tych informacji okazało się, iż gruz w rzeczywistości jest jedynie elementem konstrukcji placu buraczanego, który był demontowany z uwagi na trwający w Brześciu Kujawskim proces restrukturyzacji, narzucony Spółce przez Unię Europejską. Gruz został już z Brześcia usunięty.

Opinię rzeczniczki "Polskiego Cukru" potwierdza burmistrz Wojciech Zawidzki. Jest pewien, bo takie otrzymał zapewnienia, że gruzowisko spod placu buraczanego już zostało usunięte. - Jeśli któryś z mieszkańców ma wiedzę, że jest inaczej, proszę o informację bezpośrednio do mnie, również anonimowo - apeluje. Bo bałaganu nie chce przecież nikt.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~napi~
Najlepiej powiedziec że wszystko jest w porządku. Burmistrz napewno oleje sprawe i nic nie zrobi bo znowu go ktoś "zapewni" że wszystko ok. Wygodniej sobie siedzieć za biurkiem i nic nie robić a my musimy później żyć w syfie. Ciekawe kto "usunoł" ten zakopany gruz? Pewnie firma która go tam zakopała. Ciekawe czy komuś takiemu można później wierzyć że załatwi wszystko legalnie. Swoją drogą to współczuje komuś kto kupi ten teren, bo kupi kota w worku. A dyrektor cukrowni siedzi cicho bo pewnie wzioł za milczenie troche grosza. Polska rzeczywistośc!!!
s
szuja
Może po prostu napisać gdzie gruz został wywieziony.Są na to chyba jakieś dokumenty.POlicja w Brześciu Kuj pewno też rozwiązana.Może proboszcz coś więcej wie?Niech żyje i rozkwita Solidarnościowo Katolicka Rzeczpospolita.Buhaha
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska