Bogumiła Müller, szefowa bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Ruch Poparcia Palikota nie może znieść, że jej patron "odpala się" przed Sejmem skrętem z marihuany.
Ale nie tylko dlatego dziesięciu - na razie - działaczy RP przechodzi do bydgoskiego SLD: - Chcemy prawdziwej lewicy - wyjaśnia Müller. - Janusz obiecał nam ruch obywatelski, walczący o szczytne ideały. Daliśmy się porwać, a dzisiaj czytając jego słynne 15 postulatów chce mi się płakać. Mam dwoje dzieci - mówi wzburzona - a znajomi pytają mnie, czy na pewno poświęciłam półtora roku życia dla polityka, który ma w klapie znaczek z marihuaną? Nie o taką partię walczyliśmy.
Bydgoska afera Ruchu Palikota o krzyż w sali obrad Rady Miasta
We wczorajszym oświadczeniu buntownicy z Bydgoszczy pytają dramatycznie, jaki jest dorobek ruchu? I odpowiadają - prywatna partia Palikota nie zrobiła nic dla zwykłych ludzi. Twierdzą, że chcieli walczyć o godność człowieka, a okazało się, że stali się zakładnikami lobby, dążącego do legalizacji narkotyków. - Może to kolejny pomysł Janusza Palikota na biznes po przygodach w przemyśle spirytusowym? - pyta retorycznie była już szefowa stowarzyszenia. I zapowiada, że w piątek w ich ślady pójdą inni.
Co ciekawe - prócz dziesiątki uciekinierów do SLD, szóstka działaczy znad Brdy przeszła do oddziału partii w Toruniu. Tam czują się bardziej spełnieni.
Toruński poseł RP Maciej Wydrzyński podejrzewa jednak, że bunt w Bydgoszczy bierze się bardziej z niespełnionych ambicji konkretnych działaczy. Bogumiła Müller stanowczo protestuje: - Nie ma w tym żadnych ambicjonalnych gierek. Bardziej niż marihuana interesuje nas, by ludziom starczało do pierwszego.
Fragmenty oświadczenia buntowników z Ruchu Palikota:
Janusz Palikot uwiódł nas wszystkich swoimi obietnicami. Obiecał nam ruch obywatelski walczący o szczytne cele zapisane w 15 postulatach Jego autorstwa. Każdy z tych postulatów był dokładnie tym, o czym marzył każdy z nas. Daliśmy się porwać, mając nadzieję że ten jak się wydawało szczery i otwarty polityk będzie w stanie sprostać temu co nam wszystkim obiecał.
Dzisiaj biorąc do ręki słynne 15 postulatów Palikota mamy ochotę płakać.
Człowiek, który dzięki ludziom wierzącym w jego słowa bez pokrycia stanął na czele trzeciej siły politycznej w kraju okazał się pustą skorupą pozbawioną wszelkiej świeżości i dynamizmu.
Pozostaje pytanie jak wygląda jego uczciwość polityczna?
Mija kolejny miesiąc zasiadania Pana Palikota w ławach sejmowych.
Jaki jest Jego aktualny dorobek? W jaki sposób realizuje swoje obietnice?
15 postulatów przeszło do historii. On i Jego 40 osobowa ekipa nie zrobili NIC w celu realizacji choćby jednej z nich (...) Wyobrażaliśmy sobie ruch obywatelski walczący o nasze wspólne dobro. O dobro zwyczajnych ludzi.
Pierwszym przejawem słabnącej dynamiki była wymiana Hussara na amorkowate skrzydełka.
Ludzie i ich problemy stali się wtedy mniej istotni ... przyszedł czas na szczytne hasła dotyczące gospodarki.
Skoro Pan Janusz zapomniał o swoich 15 postulatach, to może gospodarka kraju coś dla niego znaczy?
Pytamy zatem Pana Janusza Palikota co zrobił w tej dziedzinie.
Niestety mamy kolejne puste slogany pozbawione jakiejkolwiek aktywności w tym względzie.
Co dzisiaj noszą w klapach posłowie Janusza Palikota.
Dzisiaj posłowie trzeciej siły w parlamencie noszą w klapach marynarek liść marihuany a lider partii w czasie poważnej debaty sejmowej odpala się przed budynkiem sejmu.
Nie chcemy dłużej identyfikować się z tym środowiskiem.
Przystępując do Ruchu Poparcia Palikota chcieliśmy walczyć o praworządne państwo szanujące obywatela.
Chcieliśmy walczyć o równe prawa dla wszystkich.
Chcieliśmy walczyć o godność człowieka w obliczu bezdusznego aparatu państwa.
Okazało się, że staliśmy się zakładnikami lobby dążącego do legalizacji narkotyków.
Może to kolejny z pomysłów Janusza Palikota na biznes po przygodach w przemyśle spirytusowym?