https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Chojnic pyta, z ciekawości, ilu członków mają stowarzyszenia. Te opozycyjne

MARIA EICHLER
Marcin Wałdoch, lider Arcan Historii uważa, że burmistrz Arseniusz Finster przekracza swoje uprawnienia
Marcin Wałdoch, lider Arcan Historii uważa, że burmistrz Arseniusz Finster przekracza swoje uprawnienia Aleksander Knitter
Stowarzyszenie Arcana Historii z Chojnic dostało list od włodarza samorządu. I są nerwy.

Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic, zapytał, ilu członków skupia to stowarzyszanie, bo - jak wynika z dalszej treści pisma - chce wiedzieć, na ile jest ono reprezentatywne "przy ewentualnym zasięganiu opinii w sprawach społecznych".

Zdaniem Marcina Wałdocha, lidera Arcan Historii, burmistrz się tym listem skompromitował. Na swoim blogu adwersarz Arseniusza Finstera podkreśla, że dla niego takie pytanie jest formą inwigilacji organizacji społecznych. Wałdoch nie zgadza się też z tym, iż liczba członków miałaby przesądzać o tym, czy z jakąś organizacją pozarządową będą prowadzone konsultacje. - Organizacja, jeśli istnieje, a do tego, jeśli ma formę prawną i jest rejestrowana w KRS, to bez względu na liczbę członków stanowi podmiot, z którym władza samorządowa musi prowadzić konsultacje w zakresie zbieżnym z celami statutowymi danej organizacji - przypomina Marcin Wałdoch.

Przeczytaj także: Chojnice. Chcą działać razem. Zapraszają do współpracy organizacje pozarządowe

I wzywa: - Nie dajmy się kontrolować w działaniach społecznych burmistrzowi, który jak zwykle uzurpuje sobie prawa, którymi nie dysponuje.

Co na to burmistrz Chojnic? Dlaczego wysłał takie pismo? - Z czystej ciekawości - odpowiada Arseniusz Finster. - I nie tylko wysłałem ten list do Arcan Historii, także do "Wspólnej Ziemi" i do Projektu Chojnicka Samorządność.

Nawiasem mówiąc, akurat są to te organizacje pozarządowe, z którymi burmistrz ma na pieńku, a delikatniej mówiąc - których nie darzy zbyt wielką sympatią, bo zbyt często depczą mu na odcisk.
- Jak jestem dla przykładu na zebraniu ChKŻ, to widzę mnóstwo ludzi, a tu wielka niewiadoma - kontynuuje burmistrz. - Arcana Historii czy to tylko Marcin Wałdoch? A Wspólna Ziemia - Radek Sawicki? Chciałbym to wiedzieć. To nie jest chyba nic zdrożnego.

Zobacz także: Chojnice. Organizacje pozarządowe będą działać razem. Do szybkiej komunikacji posłuży im internet

Burmistrz dodaje, że jeśli ma konsultować pewne sprawy z tymi organizacjami, to powinien znać ich "siłę". - Pan Wałdoch jest w radzie ds. strategii - zauważa. - Ale w świetle swoich wypowiedzi o prof. Marku Dutkowskim czy Antonim Szlandze, to chyba raczej powinien zweryfikować, czy może tam zasiadać...

Chojnice - wiadomości

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Arete
Dopowiem. Pismo wysłano TYLKO do TRZECH stowarzyszeń. A zatem - Czego przysporzy panu burmistrzowi wiedza o liczebności tychże organizacji? Policzy na palcach jednej ręki swoich opozycjonistów? Boi się ich jak diabeł święconej wody? Stara się stłumić odmienność poglądów pismem podyktowanym przez skretyniałego prawnika? Przecież polemizując z polityką ratusza nie ukrywamy naszej tożsamości. A fakt, że władza musi liczyć się z każdą organizacją pozarządową zarejestrowaną przez odpowiedni urząd nie zmienia faktu, ilu członków ją reprezentuje. Żałość bierze nad nieudolną próbą manipulacji. Po prostu metody burmistrza są żałosne...
A
Arete
do Rozi - piszesz: "Żyjemy w wolnym kraju i mamy prawo należeć do każdej legalnie działającej organizacji - nic nam ze strony władz za to nie grozi a całe to "bicie piany" jest moim zdaniem śmieszne". Otóż Szanowna(ny) Rozi. Śmieszne to są chojnickie realia. Takie białoruskie. Bo dlaczego burmistrz miasta wystosowuje pismo do trzech NGO-sów, jeżeli takich stowarzyszeń zarejestrowanych w powiecie chojnickim jest KILKADZIESIĄT? I to właśnie do stowarzyszeń i fundacji, które usiłują polemizować z jego polityką NIELICZENIA SIĘ ze zdaniem organizacji pozarządowych oraz obywateli? Przecież to jest czysta, wyraźna próba zastraszenia obywateli. Tobie może jest i śmiesznie, nam - nie.
R
ROZI
Nie widzę niczego zdrożnego w pytaniu "ile macie członków", wszak nikt nie pyta o ich tożsamość. Z drugiej strony, to cóż to za członkowie, którzy wstydzą się przyznać że należą do jakiejś organizacji... Jezeli organizacja jest legalna i nie działa w podziemiu, to jest również JAWNA i wszyscy powinniśmy mieć dostęp do nazwisk członków... Zachowujecie się Panowie tak, jakbyście działali w podziemiu. Żyjemy w wolnym kraju i mamy prawo należeć do każdej legalnie działającej organizacji - nic nam ze strony władz za to nie grozi a całe to "bicie piany" jest moim zdaniem śmieszne
K
KPN
W klubach sportowych z definicji wszyscy uprawiający sport w poszczególnych sekcjach są członkami klubu (płacą najczęsciej jakieś symboliczne składki). CHKŻ jest klubem istniejącycm 90 lat (!), na zebrania walne bardzo często przychodzą rodzice wraz z zawodnikami (jest to najczęściej podsumowanie sezonu), więc nie ma się co dziwić, że burmistrz widzi pełną salę. Może pan burmistrz skontroluje liczbę członków w innych stowarzyszeniach nie związanych ze sportem- np. Towarzystwo Przyjaciół Muzeum, Pomeranię, Bank Żywności (którego jest prezesem)?
Moim zdaniem burmitrz mocno przesadził- jest nadgorliwy.
Pozdrawiam
z
zorientowany
Tego to by nawet Orwell nie wymyśliłby. Gdyby w Chojnicach działałyby jakieś organizacje polityczne z "jajami", a nie przytakiwacze burmistrza, to podniosłyby krzyk, a na najbliższej sesji RM byłoby gorąco. A tak spokojnie możemy czekać na kolejny pomysł rodem zza wschodniej granicy...
R
Radek Sawicki
Niewielu z naszych członków życzyłoby sobie, by burmistrz miał na swoim biurku ich dane jako członków "opozycyjnej" do Ratusza organizacji; ludzie boją się o pracę, wolą pozostać anonimowi. Taka specyfika naszej mieściny. Macki władzy sięgają daleko i wiele mogą...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska