Burmistrz Jolanta Fierek podkreśla, że nie należy się bać obligacji, bo to po prostu inna forma kredytowania. Za pośrednictwem banku, ale faktycznie pieniądze, które gmina dostaje, są środkami tych, którzy obligacje od niej kupią. Mogą to być na przykład mieszkańcy gminy Czersk. - Obligacje mają dodatkowy atut, są bardzo korzystnie oprocentowane - mówi „Pomorskiej” Jolanta Fierek. - Skupowane są za wyższy procent niż długoterminowe lokaty. Podczas gdy lokaty w bankach są teraz na przykład na poziomie 2,3 proc., to nasze czerskie obligacje będą oprocentowane wyżej, nawet na poziomie 2,7 proc.
Kto zdecydowałby się też kupić gminne obligacje, miałby też bankową gwarancję, że pieniędzy nie straci.
Dodajmy, burmistrz prowadziła już wstępne rozmowy z prezesem Banku Spółdzielczego w Skórczu. Ten bank, przypomnijmy, prowadzi obsługę finansową gminy Czersk.
Fierek liczy, że radni wyrażą zgodę na emisję obligacji. Wierzy też, że znajdą się nabywcy, liczy właśnie na mieszkańców gminy. - Czerszczanie są oszczędni i gospodarni, gromadzą pieniądze. Wiem to, bo pamiętam, że depozyty w Banku Spółdzielczym w Czersku, gdy jeszcze tam pracowałam, były rocznie na poziomie 70-90 mln zł. Sądzę, że nasza oferta dla wielu będzie korzystna - mówi.
W Bydgoszczy autobus zderzył się z samochodem osobowym. 7 osób jest rannych
Obligacje mogą mieć różne terminy wykupu. Nabywcy zawsze mogą je też sprzedać szybciej, tyle, że wówczas bank wypłaciłby im pieniądze bez uzgodnionego procentu. - Różnica też jest taka, że kredyty są celowe, na konkretne zadania i jeżeli się okazuje, że inwestycja była tańsza, to resztę trzeba zwrócić - mówi burmistrz. - Przy obligacjach nie ma ograniczeń.
Wiadomo, że owe 5 mln zł nie starczyłyby na wszystkie wymieniane ostatnio plany i potrzeby inwestycyjne gminy.
Sama budowa SP ZOZ i kupno tomografu to już wiele milionów. Burmistrz mówi, że SP ZOZ, który ma dobre wyniki finansowe, może też aplikować przecież o kredyt inwestycyjny.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju
