Burmistrz Jolanta Fierek do 10 stycznia czeka na nową wycenę kotłowni. Zastanawia się też, czy komunalna spółka powinna ją faktycznie sprzedać.
W poniedziałek spotkała się z przewodniczącym rady nadzorczej komunalnej spółki, prezesem Zakładu Usług Komunalnych oraz przedstawicielami firmy Biopal, czyli dzierżawcy zainteresowanego kupnem kotłowni.
Więcej wiadomości z Chojnic www.pomorska.pl/chojnice
To było spotkanie robocze. Burmistrz poinformowała, że powinna być przeprowadzona druga wycena kotłowni. - Ta poprzednia, czyli suma 500 tys. zł, wydaje mi się na pierwszy rzut oka, zbyt mała - mówi "Pomorskiej" Fierek. - Oczekuję, że do 10 stycznia otrzymamy nową wycenę. Znam kilku rzeczoznawców w Chojnicach, więc nie wydaje mi się to problemem.
Burmistrz chce też zapoznać się z opinią mieszkańców czerskich bloków Spółdzielni Mieszkaniowej, którzy korzystają z kotłowni.
Sądzi, że będzie miała okazję się z nimi spotkać w ramach zebrania osiedlowego. Chce ich zapytać, czy są zainteresowani zmianą nośnika energii cieplnej i czy są zainteresowani obniżkami.
Przypomnijmy, Biopal, gotów jest zainwestować w wymianę kotła. Gazowy miałby zastąpić kocioł na zrębki i trociny, co miałoby spowodować obniżkę rachunków za ciepło.
Burmistrz zastanawia się, jak to jest, że taką inwestycję może przeprowadzić prywatna firma, a komunalna spółka - nie. Chce o to wkrótce zapytać prezesa Zakładu Usług Komunalnych. Fierek wolałaby, żeby zmiana systemu ogrzewania była poprowadzona pod szyldem ZUK-u.
- Nawet gdyby zysk byłby minimalny, nawet za przysłowiową złotówkę, to warto rozważyć tę opcję - mówi.
Wiadomo jednak, że ZUK najpierw musiałby znaleźć środki na inwestycję. Pytanie, tylko skąd?