O tej inwestycji pisaliśmy już nie raz. Z jednej strony fatalny stan techniczny obecnej kotłowni biomasowej, z drugiej – rosnące ceny gazu na rynku. Zakład Gospodarki Komunalnej w Sępólnie Krajeńskim stanął przed poważnym dylematem – co dalej z budową kotłowni gazowej? Miejska spółka od dwóch lat przygotowywała się do inwestycji: opracowała szczegółowy audyt, wykonała projekt, uzyskała pożyczkę i dotację oraz pozwolenie na budowę. W najbliższym sezonie grzewczym kotłownia za 6 milionów złotych miała już funkcjonować. Jeszcze dwa miesiące temu na spotkaniu z mieszkańcami dyrektor przekonał sporą większość, że ta inwestycja będzie dla wszystkich najlepsza. Sytuacja diametralnie się jednak zmieniła.
- W związku z szalejącymi cenami za gaz i galopującą inflacją weryfikujemy plany budowy kotłowni gazowej na kotłownię biomasową, mimo że faktycznie na zebraniu z mieszkańcami była przekazana informacja, że idziemy w gaz. Wszystko się zmieniło od tego czasu, stąd też szukamy innego rozwiązania. Na dzisiaj badamy możliwość pozyskania korzystnych środków finansowania tego typu inwestycji – informuje nas Waldemar Stupałkowski, burmistrz Sępólna.
ZGK wstrzymuje się z budową kotłowni na gaz
Obecna 20-letnia kotłownia, która zasila ciepłem głównie bloki na osiedlu Słowackiego i budynki użyteczności publicznej, jest mocno wyeksploatowana i może nie przejść kolejnej kontroli Urzędu Dozoru Technicznego. Mimo to budowa kotłowni na gaz się odsuwa, a przybliża budowa nowej biomasowej, dwa razy droższej.
- Nie ogłaszamy przetargu, nie budujemy na razie kotłowni na gaz. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Musimy przeanalizować czy w ogóle odstępujemy od budowy tej gazowej czy przystępujemy do przygotowania nowej dokumentacji, strategii, wniosków na dofinansowanie biomasowej. Taka procedura trwa rok. Ale przy tak szalejących z miesiąca na miesiąc cenach gazu, wzrastających o 300-400 procent, nie możemy narażać mieszkańców na takie koszty. W takim wypadku mielibyśmy problemy z płatnościami od nich, a chcemy, by ceny za ciepło były akceptowalne społecznie – wyjaśnia Dariusz Krakowiak, dyrektor ZGK w Sępólnie.
Krakowiak przyznaje, że kotłownia jest w „tragicznym” stanie i jest ryzyko, że w każdej chwili może dojść do zaprzestania jej pracy. Kotły na dziś dopuszczone są do użytku, ale nie wiadomo, jak długo taki stan się utrzyma. Dobrze by było, gdyby funkcjonowała kolejne 10 lat, ale tak się nie stanie.
- Mamy trzy linie. Jeśli jedna linia stanie, to na dwóch dajemy jeszcze radę. Gdyby kotły nie przeszły dozoru technicznego lub coś się wydarzy, mamy mało czasu na działanie. Na pewno musi pracować do czasu wybudowania czegoś nowego – zastrzega dyrektor. - Stara kotłownia jest do rozbiórki. „Reanimacja” kotła czy kapitalny remont są problematyczne. Jego stalowe ściany są skorodowane i bardzo cienkie – dodaje.
Kiedy decyzja?
Kotłownia może być opalana słomą, zrębkami i pelletem słomowym lub z drewna. Wszystkie te towary można spalać w biomasowej, jednak trzeba przeanalizować z fachowcami, co jest najkorzystniejsze.
- Podwyżki cen ciepła i tak nie unikniemy, ale nie na taką skalę. Sępólno jest miastem, które ma jedne z najtańszych cen ciepła. Nie ma przerw w dostawach. My podnieśliśmy cenę o 2 procent. Gdybym dwa lata temu wiedział, co się będzie działo z cenami gazu, to o budowie kotłowni gazowej bym nie myślał. Dziś, jeśli chodzi o gaz, jesteśmy traktowani jak przedsiębiorcy i nie jesteśmy chronieni. Musimy płacić wolnorynkowe ceny – podkreśla.
Oficjalnie spółka nie wystąpiła jeszcze o rezygnację z pożyczki z NFOŚiGW. Podpisana jest promesa, nie szczegółowa umowa. Musiałaby również zrezygnować z umowy z PGNiG na dostawę gazu. Jednak do budowy kotłowni gazowej zawsze można wrócić. Pozwolenie ważne jest 3 lata, ale władze spółki nie chcą długo zwlekać z decyzją.
- Ostateczna decyzja budowy kotłowni gazowej lub rozpoczęcia procedury przygotowania budowy nowej kotłowni opalanej biomasą zostanie podjęta na posiedzeniu Rady Nadzorczej 21 stycznia – informuje burmistrz.
Będzie ona jednak przedyskutowana także z władzami miasta i radnymi. Najważniejsze jest, by mieszkańcy nagle nie zostali bez ciepłej wody i ogrzewania.
