- To nie był łatwy rok, ale też moja praca z definicji nie jest łatwa, lekka i przyjemna. Miniony rok nie był też dla mnie łatwy ze względów "ludzkich". Zarzucano mi jakieś rzekome afery, przekręty, czy mobbing. Starostwo wtrącało się w działania miasta, tworząc w radzie klub Czas Dobrych Gospodarzy. Zohydzano moją osobę. A ja uważałem starostę Kwiatkowskiego za, co najmniej, mojego kolegę. Przypomnę, że razem w 2002 r. przejmowaliśmy władze w mieście. Po prostu jest mi przykro. Ale chciałbym zapewnić mieszkańców, że mimo tych wszystkich pseudosensacji rzetelnie pracujemy. Realizujemy największą w historii naszych samorządów inwestycję - uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej. Kosztuje ponad 48 mln zł! Zdobyliśmy pieniądze i ogłosiliśmy przetarg na budowę hali sportowej. W tym roku ma być gotowa w stanie surowym. Do użytku zostanie oddana w 2014.
W roku 2012 zmniejszyły się także wpływy podatkowe, a subwencja oświatowa ledwo drgnęła. Ten rok będzie jeszcze trudniejszy, zwłaszcza, że można spodziewać się kolejnych uchwał forsowanych przez CDG, które nie odnoszą się do rzeczywistości, a tak, jak w przypadku stawek za wywóz śmieci, są jedynie podlizywaniem się wyborcom.
Opinie Wojciecha Kwiatkowskiego i Andrzeja Grabowskiego poznasz w dzisiejszej "Gazecie Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »