Arseniusz Finster i Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa postanowili pod koniec kadencji wyprostować trochę myślenie o wzajemnych relacjach obydwu samorządów. Są zdania, że warto zauważyć plusy współpracy, a nie tylko wybrzydzać na to, że Chojnicom z Człuchowem nie po drodze.
- Dla nas połączenie sił to jedyna droga - podkreśla Ryszard Szybajło - Jedynie tak możemy stać się przeciwwagą dla dużych aglomeracji w naszym województwie. Widzimy, choćby na przykładzie Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Nowym Dworze, że połączone projekty łatwiej przechodzą. A przed nami duże środki do pozyskania, więc warto działać razem.
Szybajło dodaje, że wspólne stanowisko pomogło w utrzymaniu połączeń kolejowych na linii Chojnice - Szczecinek, a dodatkowo pojawiło się też połączenie z Człuchowa do Gdańska. - Nie ma między nami sporu co do tego, że trzeba modernizować drogę 22 i budować ciągi pieszo-rowerowe łączące nasze gminy - zaznacza.
Burmistrz Człuchowa jest zadowolony ze współpracy kulturalnej obydwu miast, z wymiany informacji o imprezach. Tak jak Arseniusz Finster ma na głowie problem uporządkowania kanalizacji deszczowej i będzie chciał to robić. - My, jako samorządowcy rozumiemy się bez słów - mówi. - Jesteśmy w pewnym sensie na siebie skazani...
Burmistrz Chojnic uważa, że wspólna praca przy okazji Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego bardzo zbliżyła samorządowców obydwu miast i jeśli uda się przeprowadzić zamierzenia, to obydwa ośrodki czeka "fantastyczny rozwój". - Musimy trochę zmienić mentalność chojniczan i człuchowian - zaznacza. - Wiem, że wymaga to czasu, ale przecież chojniczanie jeżdżą do Człuchowa, a człuchowianie do nas.
A Szybajło podpowiada, że jak mieszkańcy obydwu powiatów na własne oczy przekonają się, że spływają do nich pieniądze na rozmaite projekty, to łatwiej będzie im się przekonać do tego aliansu. - My chcemy zachować własną tożsamość - zaznacza. - Ale szukajmy wspólnych zadań, wtedy jest naprawdę łatwiej o fundusze.
Obaj samorządowcy mówią raczej o porozumieniu, a nie o dwumieście, które jeszcze przed kilkoma laty forsował burmistrz Finster. Zdaniem Szybajły, temat wypłynął zbyt szybko - miasta mają różną wielkość i różne budżety, ich nawet symboliczne scalenie byłoby karkołomne, ale wzajemne wspieranie się wchodzi jak najbardziej w grę. Zwłaszcza gdy wziąć pod uwagę położenie na peryferiach województwa i presję trójmiejskiego lobby.
Czytaj e-wydanie »