- Całe życie mieszkam w bloku i marzyłem o ogrodzie - _zdradza Michał Lisiecki. - Uzgodniliśmy z rodzicami żony, że zajmiemy się częścią ich ogrodu. Został im spory warzywnik i szklarenka, a ja mam do dyspozycji jakieś trzysta metrów na część rekreacyjną.
W ciągu pięciu lat z pomocą całej rodziny pan Michał stworzył oryginalny zakątek z setką ryb. W akwarium do późnej jesieni rosną karpie koi i ozdobne karasie, które na zimę pójdą do oczka. W drugim oczku wodnym - znacznie głębszym - rosną ryby do jedzenia. - Już jestem specjalistą od budowy oczek - twierdzi. - Aby hodowla się powiodła, woda musi być czysta, ale bez chemii, a to jest możliwe tylko przy stworzeniu ekosystemu. Nie wystarczy wykopać dziurę i uszczelnić folią.
_Oczka otaczają mostki, a natlenienie wody zapewniają minikaskada i specjalne pompy. Wokół wody świetnie czują się rośliny. Z ziemi z oczka powstał naturalny skalniak. Lisieccy starają się, aby przy oczkach rosły charakterystyczne dla bagien rośliny. Z kolei kącik rekreacyjny i miejsce do grillowania wtopione są w winobluszcze, pięciorniki, powojniki. Pan Michał lubi też zwykłe świerki i cieszy się z dobrze kupionej balsamicznej jodły. Przy wejściu pną się kokornak i słabszy w tym roku milin.
Busz z rybkami
Tekst i fot. Marietta Chojnacka Michał Lisiecki przy swoim oczkach wodnych otoczonych roślinami.

Tak pomysłowego zakątka MICHAŁOWI LISIECKIEMU z Sepólna można tylko pozazdrościć. Na trzystumetrowym skrawku u teściów znalazł miejsce na dwa głębokie oczka wodne, w których żyją ryby ozdobne i takie hodowane na patelnię. A wokół zielony busz i sporo drewna oraz polnego kamienia.