Dwie daty wyznaczają historię Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy: rok 1984, kiedy to z Zamiejscowego Wydziału Akademii Medycznej w Gdańsku powstała w mieście nad Brdą Akademia Medyczna i jesień 2004 r. - wtedy na mocy ustawy AM weszła w skład UMK w Toruniu.
Nie byłoby fuzji akademii z uniwersytetem, gdyby nie inicjatywy senatów obu uczelni, które w październiku 2003 r. podjęły jednogłośne uchwały w tej sprawie.
Decyzja, która podzieliła środowisko Połączeniu bydgoskiej uczelni medycznej z toruńskim uniwersytetem od początku towarzyszyła dyskusja, która podzieliła nie tylko środowisko AM, ale także lokalnych polityków i mieszkańców.
W przełomowej chwili rektorem AM była prof. Danuta Miścicka-Śliwka (zmarła w 2006 r.). W rozmowie z "Pomorską" (wrzesień 2004 r.) pytana, czy nie widzi żadnych zagrożeń wynikających z fuzji, mówiła: - Nie. To jest nasz wybór. Albo zostajemy i godzimy się na stagnację i degradację, albo wykonujemy odważny ruch. Nie łączymy się z UMK dla nazwy, tylko dlatego, że jest silną uczelnią. Nie ukrywam, że choć istniejemy dwadzieścia lat to nie jesteśmy w stanie w ciągu roku czy dwóch dorównać poziomem akademiom medycznym z długoletnim stażem. Doszliśmy do granic rozwoju, możliwego dla nas. Musimy wykonać gwałtowny skok, by "dobić" do lepszych. UMK może nam pomóc zdobyć uprawnienia do doktoryzowania się na wydziale farmaceutycznym i nauk o zdrowiu.
Niestety, wtedy wiele osób nie przyjmowało do wiadomości, że bez silnego partnera uczelnia medyczna może zniknąć w ogóle. Tymczasem powstałe wówczas podziały przetrwały do dziś.
Za sprawą Zbigniewa Pawłowicza, b. dyrektora Centrum Onkologii, obecnie radnego sejmiku województwa sprawa odłączenia CM od UMK odżyła. Lider bydgoskiej listy PO przypomniał w ostatnich dniach (zrobił to także na swoim profilu na Facebooku), że już w kampanii wyborczej do samorządu województwa w 2014 r. podjął "temat utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy".
- Prowadziłem w tej kwestii rozmowy na szczeblu zarówno regionalnym, jak i krajowym. Szukałem realnego rozwiązania, czyli niezależnego od woli Torunia, ponieważ w przeszłości były podejmowane już rozmowy z UMK w tym zakresie, które zakończyły się fiaskiem - zapewnia.
Pawłowicz twierdzi, że decyzja o połączeniu AM z UMK nie była merytoryczna, a wyłącznie polityczna. -Nie dostrzegam żadnych korzyści z tego połączenia dla Bydgoszczy, natomiast ewidentne dla Torunia - mówi.
Tomasz Latos, poseł PiS, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia deklaruje się jako przeciwnik fuzji i zwolennik utworzenia Uniwersytetu Medycznego od początku. Jeszcze kilka dni temu przekonywał, że Pawłowicz ma w nim sojusznika. Jednak piątkowe wypowiedzi radnego (na pl. Wolności PO zainaugurowała akcję "Kocham Polskę") wiele zmieniły.
Na swojej stronie poseł Latos pisze: "Sprawa Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy ma swój dalszy ciąg. Dr Pawłowicz jak widać postanowił zrobić z niej wyborczą trampolinę. Niestety. A przez chwilę wierzyłem w szczerość intencji połączonych z brakiem znajomości sprawy".
B. szef CO nawołuje, by jeszcze w tej kadencji parlament mógł się tym zająć. Latosowi podpowiada, by podjął inicjatywę ustawodawczą. Co na to szef sejmowej komisji zdrowia? - Powtarzam gotowość wsparcia inicjatywy w tej sprawie, o ile PO podejmie działania. Ma niezbędną większość i marszałka Sejmu - kwituje Latos.
Czytaj e-wydanie »