
Rada zdecydowała też wczoraj,że zamiast 3 stawek abonamentowych za wodę i ścieki, będzie teraz obowiązywało 15. - Było bardzo dużo protestów, jedni płacili drastycznie mało, inni z kolei za dużo - tłumaczyła wiceprezydent Grażyna Ciemniak.
Radni zgodzili się również, by firmie Nordic Development w zamian za Młyny Rothera zaproponować miejskie działki. Prezydent Rafał Bruski chce w młynach utworzyć centrum nauki, na które chce pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej.
Negocjacje z firmą Nordic trwają od kilkunastu miesięcy. Rafał Bruski przyznał, że to on był ich inicjatorem. - Wyspa Młyńska zasługuje na coś więcej niż jest obecnie - tłumaczył swoją decyzję.
Na jego prośbę wydział mienia i geodezji przygotował listę działek, które miasto mogłoby oddać w zamian za młyny. Nordic też miał przygotować wykaz nieruchomości, którymi jest zainteresowany. Prezydent zdradził, że była to m.in. działka, na której znajduje się Astoria, ale miasto nie wyraziło na to zgody. W efekcie zaoferowano kilka innych działek, m.in. przy Powstańców Warszawy i Zaświat. Obydwie strony nie mogły się porozumieć do sumy. Miasto proponowało 20 mln, Nordic - 31 mln zł. Ostatecznie stanęło na 25 milionach.
Radni zgodzili się na zamianę. Teraz miasto wyśle oficjalne pismo do firmy Nordic i będzie czekać na odpowiedź. Bruski liczy się z tym,że oferta miasta może zostać odrzucona.

Jedni dostali ulgi, drudzy stracili
Największych emocji spodziewano się w momencie dyskusji o ulgach w komunikacji miejskiej. Na galerii zasiedli pracownicy MZK, którzy głośno komentowali słowa prezydenta i radnych.
Rafał Bruski zaczął swoje wystąpienie od słów: - Niektórzy pytają mnie: Bruski, po co ty to robisz? Przecież za rok cię nie wybiorą. Trzy lata temu szedłem do wyborów z hasłem "Liczy się Bydgoszcz”. I nadal liczy się Bydgoszcz, nie Bruski.
Prezydent tłumacząc decyzję o odebraniu części przywilejów mówił: - Chcemy inwestować i budować, ale jednocześnie nie chcemy podnosić opłat czy likwidować ulg. Ulgi powinny dotyczyć osób, którym jest najtrudniej - dodał.
Bruski cytował też swoją rozmowę z Markiem Napierałą, związkowcem z MZK: - Napierała zapytał mnie, czy jestem gotowy na strajk 1 listopada - opowiadał. -Nasz przewoźnik po prostu boi się konkurencji - stwierdził prezydent.
- Hańba, złodziejstwo - zaczęto krzyczeć z galerii.
- Podejmijmy wspólnie trudne decyzje - apelował Rafał Bruski. Odpowiedziały mu gwizdy.
Piotr Król, przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości zarzucał prezydentowi, że nie pokazał konkretnych wyliczeń, ile oszczędności przyniesie zabranie konkretnych ulg. - To wygląda na prywatną wendettę - dodał.

Przed ratuszem protestowali związkowy z zakładów komunikacyjnych i Nitro-Chemu.

Wysoka temperatura sesji rady miasta w Bydgoszczy. I to nie tylko z powodu 39-stopniowej gorączki prezydenta Rafała Bruskiego. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy radni decydowali o ulgach dla pracowników MZK i emerytów.