Wkrótce mają zostać dopracowane warunki włoskiej umowy. Dodajmy, że pociągi "Pesy" już jeżdżą po tamtejszych torach. Dlatego kierownictwo bydgoskiej fabryki liczyło na kolejny kontrakt. Włosi chcą zamówić w "Pesie" osiem pociągów spalinowych. Cztery miałyby powstać do lipca, a reszta w czwartym kwartale tego roku.
- Ten kontrakt pozwoli nam utrzymać dotychczasowych miejsca pracy. To ważne, bo firma zdecydowała, że zwolni 250 osób, ale wcześniej była mowa o 400 - mówi Michał Żurowski, rzecznik "Pesy".
Spółka przygotowuje się też do podpisania umowy po wygranym największym tramwajowym przetargu w Europie! Opiewa ona na kwotę 1, 497 mld zł. Bydgoski zakład ma wyprodukować 186 niskopodłogowych, klimatyzowanych tramwajów, które będą woziły mieszkańców Warszawy. Tramwaje mają być dostarczone od połowy 2010 do grudnia 2013 roku.
Skala produkcji jest ogromna, wziąwszy np. pod uwagę, że w tej chwili w Bydgoszczy jeżdżą tylko dwa takie tramwaje, a w Warszawie 15. W stolicy obsługują linię nr 9, czyli najdłuższą trasę stolicy.
"Pesa" miała ośmiu konkurentów: Solaris z Bolechowa pod Poznaniem , Alstom z Francji (to producent TGV, czyli najszybszego pociągu na świecie), kanadyjsko-niemiecką spółkę Bombardier, niemiecką Siemens, austriacko-niemiecką - Stadler, czeską - Cegelec, hiszpańską CAF i polsko- włoskie konsorcjum Newag - AlsaldoBreda.
Oferta "Pesy" okazała się dla Warszawy najlepsza. Solaris odpadł z gry, ponieważ pokazał tylko prototyp, nie zaś wyprodukowany tramwaj. Włoskie konsorcjum zaproponowało umowę euro, podczas, gdy Warszawa żądała w złotówkach. Tymczasem Alstom i Stadler przeholowały z ceną - oferowały tramwaje za 2,3 mld zł i 3 mld zł. Stolica chciała zaś przeznaczyć na ten cel do 1,815 mld, a Pesa zaproponowała 1,497 mld zł.
Tramwaje będą nieco różniły się od tych, które jeżdżą w stolicy, m.in. będą o 1,5 metra krótsze, zabierać 201 osób, w tym 40 na fotelach (teraz 211/63). Przeprojektowana zostanie kabina motorniczego, a zamiast dwóch rzędów foteli będzie jeden.
