Od kilkunastu lat pojawiają się pomysły zwijania wojskowego wymiaru sprawiedliwości i przenoszenia spraw do prokuratur i sądów powszechnych. Takie rozwiązanie wymagałoby jednak zmiany konstytucji. A to nie nastąpiło. Są jednak powody do obaw, gdyż od początku roku nastąpiła zmiana właściwości spraw, którymi zajmują się prokuratorzy w mundurach. Jeśli przestępstwa lub wykroczenia zostały popełnione przez żołnierzy poza jednostką - trafiają już do prokuratur powszechnych. Czyli - żołnierze zatrzymani za jazdę po pijanemu, sprawcy pobicia, kradzieży lub narkotyków - trafiają już w tryby powszechnych prokuratur, w których prawy ciągną się długo. A w prokuraturach wojskowych - np. w Bydgoszczy - rzadko która sprawa trwa dłużej niż miesiąc.
- Wojskowy wymiar sprawiedliwości został ustanowiony przez marszałka Józefa Piłsudskiego - mówi pułkownik Paweł Portała, wojskowy prokurator garnizonowy w Bydgoszczy. - Kiedyś usłyszałem komentarz: po co poprawiać po marszałku?
W Bydgoszczy zatrudnionych jest siedmiu prokuratorów, z czego dwóch jest oddelegowanych do innych prokuratur, w czterech pracuje obecnie nad czterdziestoma sprawami.
- Oprócz codziennej pracy sprawujemy nadzór nad aresztem wojskowym, podczas spotkań z żołnierzami popularyzujemy prawo, a każdą sprawę karną wykorzystujemy do profilaktyki - dodaje pułkownik Portała. - Koledzy z prokuratur i sadów powszechnych nie znają również tzw. pragmatyki służbowej. My jesteśmy jednocześnie prokuratorami i żołnierzami zawodowymi.
- W ciągu sześciu miesięcy do roku należy się spodziewać redukcji etatów, ale nie wiemy, ile z nich zapewni ich Sztab Generalny - informuje Jerzy Artymiak, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - Nie wiemy, na czym Ministerstwo Obrony Narodowej zamierza oszczędzać, ale nie przewidujemy likwidacji całych placówek. Bydgoska prokuratura jest potrzebna na tym terenie.