Do „setki” już niewiele, na jubileuszowej gali było co wspominać, lecz dużo mówiło się również o przyszłości.
Mamy bogatą historię i o niej nie zapominamy. Na naszym spotkaniu skupiliśmy się na wspomnieniu Irminy Molskiej-Schillak, współzałożycielki klubu, sterniczki, która zdobywała medale jeszcze przed II wojną światową, brała czynny udział w Powstaniu Warszawskim, a w latach 1966-1976 kierowała klubem. Wcześniej kobiecy klub prowadziły Jadwiga Maciejewska, Jadwiga Czajowska, Alicja Kikowicz, ponownie Jadwiga Maciejewska, a po pani Irminie, Gertruda Zylińska, Alina Chojnacka i Krystyna Bleja. Duży wkład w działalność i sukcesy klubu wnieśli szkoleniowcy: Eugeniusz Nowicki, Ryszard Chojnacki, zmarły w tym roku Andrzej Skowroński czy Grzegorz Jankowski. Z naszego klubu wywodzi się olimpijka z Sydney Agnieszka Tomczak-Mełnicka, Katarzyna Weinrauder, medalistka mistrzostw świata juniorek i Pucharu Narodów, a także Monika Kowalska -reprezentantka Polski, medalistka Uniwersjady oraz mistrzostw Polski w skiffie wagi lekkiej oraz Joanna Kocikowska i Paulina Grzella, wicemistrzynie Europy juniorek.
Pani stery objęła we wrześniu ubiegłego roku, podczas walnego zebrania BKW, choć wywodzi się z Lotto-Bydgostii.
Krystyna Bleja, dotychczasowa prezes postanowiła przejść na zasłużoną emeryturę, Początkowo w roli wiceprezesa wspierała mnie Małgosia Król. W kwietniu Małgosia przeniosła się jednak do Poznania, gdzie otworzyła swój własny. Zanim to jednak uczyniła, wspólnie z okazji jubileuszu, zorganizowałyśmy tegoroczne mistrzostwa Polski na ergometrze oraz wespół z klubami z Warszawy utworzyłyśmy Porozumienie Wioślarskiej Ligi Amatorów.
A później przyszedł czas na klub i galę jubileuszową.
Nie ukrywam, że w naszym klubie się nie przelewa. Jesteśmy czwarte do dzielenia wioślarskiego tortu w ramach dotacji i pomocy z Miasta oraz BCS. W Porozumieniu Bydgoskie Wioślarstwo dzielimy się wszystkim po równo. Dotacja z miasta nie jest zbyt wielka. To nie oznacza, że się poddałyśmy, wręcz przeciwnie, wraz z Anną Wawrocką (dawniej Mocna - przyp. red.) i moją siostrą Dorotą Ernest, również wywodzącymi się z Bydgostii, ostro wzięłyśmy się do pracy.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Jakie są priorytety?
Przede wszystkim prowadzimy działania, aby nasz szałas został wpisany do rejestru zabytków. Czynimy też starania by rozbudować przystań. Co do szkolenia młodzieży, to podjęłyśmy współpracę z Technikum Menedżerskim, a treningi z zawodniczkami prowadzą Katarzyna Trzeciak i Michał Plewiński. Udało nam się zakupić 3 łodzie ze środków własnych, które w części pochodzą ze składek zawodniczek, wsparcia rodziców. Zdecydowałyśmy się też na powołanie kobiecej sekcji amatorek i Masters, czyli zawodniczek, które do tej pory nie miały żadnej styczności z wioślarstwem lub po latach wróciły do dyscypliny. Ten pomysł okazał się „strzałem w dziesiątkę”. Mamy już 14 pań z powodzeniem startujących w wioślarskiej lidze amatorów rozgrywanej w Bydgoszczy i Warszawie, czy mistrzostwach Polski. Pomaga nam firma Lactima oraz panowie z Zawisza Rowing Masters.
Podczas jubileuszowej gali zamiast okolicznościowych prezentów prosiłyście zaproszonych gości o wzięcie udziału w licytacji różnych pamiątek, Skąd taki pomysł?
Chcemy się rozwijać, a do tego potrzebne są pieniądze. Uzbierałyśmy 3,5 tysiąca złotych, a wśród licytowanych rzeczy były m.in. drewniane wiosło, wózki przygotowane przez tatę zawodniczki, książki z okazji „XXX Wielkiej Wioślarskiej o Puchar Brdy” oraz klubowe gadżety. Oddałyśmy też pamiątkową gazetę z sierpnia 1926 r., w której była notatka o powstaniu naszego klubu. Kupimy za to rowery stacjonarne do treningu.
W BKW mamy kolejne talenty?
Na razie w kadrze młodzieżowej znalazła się Dominika Baranowska. Obiecuję, że niebawem dołączą do niej kolejne. Po raz pierwszy w historii BKW wystawiło w mistrzostwach Polski ósemkę młodzieżową.