Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski Marzec '81 w USA

Hanka Sowińska [email protected]
Tłumy ludzi na ul.Marchlewskiego, gdzie była siedziba bydgoskiej "S” - 20 marca 1981 r.
Tłumy ludzi na ul.Marchlewskiego, gdzie była siedziba bydgoskiej "S” - 20 marca 1981 r. Gerard Lewandowski/zbiory IPN
Kiedy 24 marca 1981 roku Romuald Spasowski, ówczesny ambasador PRL w Waszyngtonie słał do Ministerstwa Spraw Zagranicznych szyfrogram, zawierający echa "incydentu w Bydgoszczy", nie mógł wiedzieć, że władza szykuje się do siłowego rozwiązania z "Solidarnością".

Kryzys bydgoski 1981

Kryzys bydgoski 1981

Zbliża się 32. rocznica wydarzeń, które na prawie dwa tygodnie wprowadziły w Polsce stan ogromnego napięcia i niepokoju. To, co zdarzyło się wówczas w Byd-goszczy, wywołało najpoważniejszy - po strajkach w sierpniu 1980 roku - kryzys w kraju.

19 marca 1981 r. odbywała się sesja Wojewódzkiej Rady Narodowej. W obradach uczestniczyła ponaddwudziestoosobowa grupa działaczy "Solidarności" i przedstawiciele strajkujących od 16 marca rolników. Liczyli, że będą mogli wziąć udział w debacie, dotyczącej gospodarki żywnościowej i chłopskiego ruchu związkowego. Na wniosek radnego Andrzeja Młodeckiego obrady przerwano, pod pretekstem konieczności rozpatrzenia dużej liczby interpelacji radnych. W ocenie związkowców była to manipulacja, która miała uniemożliwić im zabranie głosu. Większość uczestników opuściła salę, pozostali tylko działacze "S" i grupa radnych. Wieczorem doszło do interwencji milicji i funkcjonariuszy SB. Obrażenia odnieśli: Jan Rulewski, przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "S" w Bydgoszczy, Michał Bartoszcze, działacz chłopski, reprezentujący strajkujacych rolników i oddelegowany na strajk w siedzibie WKZSL Mariusz Łabentowicz, członek MKZ. Krajowa Komisja Porozumiewawcza NSZZ "S" zagroziła, że w razie nieujawnienia sprawców ogłosi strajk generalny. Po trwających wiele dni rozmowach z rządem 30 marca doszło do podpisania tzw. porozumienia warszawskiego. Władza uznała, że w Bydgoszczy doszło do naruszenia prawa. Dzień później KKP "S" odwołała strajk generalny.

Podejrzeń o takim końcu karnawału "S" nabrał jesienią 1981 r., gdy Wojciech Jaruzelski przejął pełnię władzy. Wtedy miał zasugerować Johnowi Scanlo-nowi, zastępcy amerykańskiego sekretarza stanu, że gdyby tak się stało, on zamierza wybrać wolność.

Po 13 grudnia tak właśnie uczynił. W kraju nad Wisłą ten krok uznano za zdradę. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego nie miała litości dla dyplomaty, który przez kilka dziesięcioleci wiernie służył ludowej ojczyźnie. Spasowski został zaocznie skazany na karę śmierci i pozbawiony praw publicznych. Odebrano mu obywatelstwo polskie i majątek.

Ważna data w dziejach miasta
Gdy zza oceanu szła depesza, w Bydgoszczy, drugi dzień, obradowała Krajowa Komisja Porozumiewawcza NSZZ "Solidarność". To, że kierownicze gremium "S" zebrało się akurat w mieście nad Brdą, było konsekwencją wydarzeń z 19 marca.
Gdyby zwołana na ten dzień sesja Wojewódzkiej Rady Narodowej miała "zwyczajny" przebieg, o Bydgoszczy - w odległym o tysiące kilometrów Waszyngtonie - nikt by nie słyszał.

Ale posiedzenie miało nietypowy scenariusz, który sprawił, że 19 marca stał się jedną z najważniejszych dat w dziejach miasta.

Interwencja z zewnątrz?
W depeszy nr 133 Spasowski donosił: "Wśród dziennikarzy oceniono, iż incydent (bydgoski - przyp. red.) stanowić może preludium największego kryzysu od czasu wydarzeń sierpniowych. Doszukując się przyczyn użycia siły, stawia się pytanie, czy była to decyzja władz lokalnych, czy też świadoma próba sprowokowania "Solidarności" do strajku generalnego. Strajk taki mógłby być pretekstem do odejścia od dotychczasowej polityki rozwiązywania kryzysu, łącznie z interwencją z zewnątrz. Powołanie komisji rządowej i rozmowy w Warszawie złagodziły ton komentarzy, ale temat pozostaje nadal na czołó-wce dnia".

Gdyby w marcu 1981 r. Spasowski nie był ambasadorem, a członkiem Biura Politycznego KC PZPR usłyszałby, że w Bydgoszczy zrobiono to, co kazała "góra". Nie musiałby więc snuć domysłów, kto decydował o użyciu siły i jakie miał intencje...

31 marca, podczas posiedzenia Biura Politycznego I sekretarz KCPZPR Stanisław Kania (szczery do bólu, wszak był w gronie wypróbowanych towarzyszy!) powiedział:

"To, co się stało w Bydgoszczy, stało się nie winy władz lokalnych. Zrobili to, co im kazaliśmy. Nie wolno tak postępować i niszczyć kadrę. Proponuję, aby obu wicewojewodów ewentualnie przenieść do innej pracy, na wyższe stanowiska".
"Kopniak w górę" zaliczyli obaj wicewojewodowie: Roman Bąk i Władysław Przybylski. Bąk w drugiej połowie 1981 roku trafił do Biura Kontroli URM, a w latach 1982-1986 był radcą ds. rolnych w ambasadzie PRL w Sofii. Przybylskiego oddelegowano do Libii, gdzie kierował polską szkołą w Benghazji.

Minister stawia się do dyspozycji
W posiedzeniu Biura Politycznego uczestniczył również minister spraw wewnętrznych Mirosław Milewski.
"Nie ulega wątpliwości, że decyzja o wezwaniu sił porządkowych i wkroczeniu na salę WRN nastąpiła po zamknięciu sesji. Jeśli trzeba kogoś poświęcić czy ratować, to minister spraw wewnętrznych stawia się do dyspozycji. Nie sami wojewodowie (chodzi oczywiście o wicewojewodów - przyp. red.) decydowali. Był wtedy w Bydgoszczy premier Mach (chodzi o wicepremiera Stanisława Macha - przy-pis red.), ja sam rozmawiałem z komendantem MO. Jestem gotów złożyć publiczne oświadczenie. Nie chowajmy głowy w piasek" - odważnie mówił szef MSW.

Klimat po stronie przeciwnika
Tajny protokół z posiedzenia Biura Politycznego z 31 marca naprawdę wart jest uważnej lektury. Odbyło się ono dzień po zawarciu tzw. porozumienia warszawskiego, który zażegnał konflikt między "S" a władzą.
Kania tak mówił do towarzyszy: "Klimat społeczny był po stronie przeciwnika. Strach przed strajkiem był wielki i powszechny.(...) Strajk został wstrzymany na podstawie porozumienia obu stron. Rodzi się jednak pytanie, czy wolno było zapłacić taką cenę? W porozumieniu są elementy pozytywne, nie atakuje się imiennie SB i MO za wydarzenia w Bydgoszczy. Są też elementy negatywne, a szczególnie sprawa "Solidarności Wiejskiej". Nie jest tajemnicą, że dla tej sprawy uruchomiono różne środki. Ale nie było i nie ma takiej sytuacji, aby na to trzeba było się godzić. Z oświadczenia wynika jednoznacznie, że pójdziemy na legalizację. Szkoda, że tak się stało. To sprawa strategiczna".

Czytaj: Kto rozpoznaje sie na tych zdjęciach?

Kto dzieli żywność, ten ma władzę
Wiedział Kania, co mówi. Coraz dotkliwszy brak towarów w sklepach sprawiał, że "kwestia wyżywienia narodu" stała się kluczowa dla obu stron konfliktu.
Od miesięcy rolnicy domagali się rejestracji swojego związku. Rządzący nie chcieli o tym słyszeć. Bowiem zgoda na rejestrację niezależnego związku zawodowego rolników indywidualnych mogła oznaczać utratę kontroli nad produkcją żywności.
Ani Kania, ani Jaruzelski, który był także premierem (słynne hasło "90 dni spokoju") nie docenili chłopskiego uporu.

Czytaj: Kto organizował strajk rolników w marcu 1981 roku?

"(...)Grupa około 50 rolników udała się do siedziby WKZSL przy ul. Dworcowej w Bydgoszczy, gdzie około godz. 9.35 ogłosili strajk okupacyjny budynku. (...) Okupujący domagają się (...) uznania NSZZRI "Solidarność" jako społeczno-zawodowej reprezentacji rolników, zagwarantowania bezpieczeństwa osobistego uczestnikom strajku(...) - napisano w meldunku operacyjnym z 16 marca. Podpisał się pod nim "płk mgr Zenon Drynda", kierownik sztabu KW MO w Bydgoszczy, zastępca komendanta wojewódzkiego MO ds. Służby Bezpieczeństwa.
Jak wiadomo, rolnicy swój związek wywalczyli.


- Główne uroczystości z okazji 32. rocznicy Bydgoskiego Marca 1981 odbędą się w sobotę (16 marca) w Filharmonii Pomorskiej. Tego dnia kwiaty pod tablicą upamiętniającą rolniczy strajk (ul. Dworcowa 87) złożą działacze NSZZRI "S".
- W tekście wykorzystałam archiwalne materiały opublikowane w najnowszym wydawnictwie IPN, pt. Kryzys bydgoski 1981, t. I Monografia, t. II Dokumenty.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska