Zbigniew Raszewski w "Pamiętniku gapia" pisze, że zbiory były cenne, wystawy jednak urządzano często w przypadkowych, wynajmowanych pomieszczeniach, bo towarzystwo historyczne nie miało swojej siedziby.
W końcu zbiory trafiły na chór kościoła klarysek. Świątynia pełniła wtedy funkcję remizy straży pożarnej. I tam urządzano wystawy. Pod koniec XIX wieku zaczęła kształtować się placówka, która nazwana została "Muzeum", choć w rzeczywistości taką nie była.
Danuta Sójkowska, kierownik działu historii w Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego zaznacza, że coś jednak zaczęło się zmieniać. W 1902 roku powstało Niemieckie Stowarzyszenie Sztuki i Nauki. Przejęło ono zbiory towarzystwa historycznego, które stało się jego sekcją historyczną.
Zanim w styczniu 1920 roku Bydgoszcz oficjalnie przeszła w polskie ręce, większość zbiorów Niemcy wywieźli.
W polskiej już Bydgoszczy o utworzeniu muzeum z prawdziwego zdarzenia zaczął myśleć ks. Jan Klein, proboszcz z Solca Kujawskiego. Muzeum Miejskie zostało otwarte 5 sierpnia 1923 roku. I ten dzień placówka świętuje jako datę swego powstania.
Obecne Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy (MOB) w prostej linii wywodzi się z przedwojennego Muzeum Miejskiego.
A wykorzystując 125 rocznicę pokazania zbiorów, MOB zaprosiło dziennikarzy do miejsc, które zwykle dla postronnych zamknięte są na głucho: do pracowni konserwatorskiej i magazynu obrazów.
Obrazów nasze muzeum ma około 20 tysięcy! Tak, to nie pomyłka. Galeria Sztuki Współczesnej liczy około 17 tysięcy pozycji, a na stałej wystawie prezentowanych jest około 200 prac.
Cała reszta wisi w magazynie, na regałach przypominających biblioteczne półki, w odpowiednich warunkach.
Bydgoskie muzeum zaliczane jest do jednego z większych w kraju. Nie tylko ze względu na liczbę eksponatów - około 200 tysięcy (to nie tylko malarstwo, także m.in. zbiory archeologiczne, numizmatyczne, wyroby przedwojennego rzemiosła, zbiory secesji), ale także na ich jakość i specyfikę - podkreśla Inga Kopciewicz, zastępca dyrektora do spraw zbiorów.
Dzieła z MOB wędrują na wystawy w kraju i za granicę. Niebawem prace Waltera Leistikowa oglądać będą berlińczycy w Bröhan Museum.
A w spichrzach nad Brdą (ul. Grodzka) niebawem otwarta zostanie wystawa plakatów, opowiadająca o początkach bydgoskiego muzealnictwa. Już teraz na zwiedzających czeka tam niespodzianka - "przebieralnia", czyli międzywojenny sklep z kapeluszami, w którym czekają ubrania i nakrycia głowy w stylu retro dla pań i panów. Z muzeum będzie można wyjść z pamiątkowym zdjęciem z epoki.