Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie muzeum "od kuchni"

Jolanta Zielazna
Jolanta Zielazna
Prace wykonane pastelami chronione są szkłem - wyjaśnia Inga Kopciewicz (po lewej)
Prace wykonane pastelami chronione są szkłem - wyjaśnia Inga Kopciewicz (po lewej) Wojciech Woźniak, MOB
30 listopada 1890 roku wypadało w niedzielę. Towarzystwo Historyczne Obwodu Noteckiego w Bydgoszczy, które już od kilku lat gromadziło zbiory archeologiczne, pamiątki miejskie, militaria, numizmaty, a także okazy afrykańskie, udostępniło swe zbiory szerszej publiczności.

Zbigniew Raszewski w "Pamiętniku gapia" pisze, że zbiory były cenne, wystawy jednak urządzano często w przypadkowych, wynajmowanych pomieszczeniach, bo towarzystwo historyczne nie miało swojej siedziby.

W końcu zbiory trafiły na chór kościoła klarysek. Świątynia pełniła wtedy funkcję remizy straży pożarnej. I tam urządzano wystawy. Pod koniec XIX wieku zaczęła kształtować się placówka, która nazwana została "Muzeum", choć w rzeczywistości taką nie była.

Danuta Sójkowska, kierownik działu historii w Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego zaznacza, że coś jednak zaczęło się zmieniać. W 1902 roku powstało Niemieckie Stowarzyszenie Sztuki i Nauki. Przejęło ono zbiory towarzystwa historycznego, które stało się jego sekcją historyczną.

Zanim w styczniu 1920 roku Bydgoszcz oficjalnie przeszła w polskie ręce, większość zbiorów Niemcy wywieźli.
W polskiej już Bydgoszczy o utworzeniu muzeum z prawdziwego zdarzenia zaczął myśleć ks. Jan Klein, proboszcz z Solca Kujawskiego. Muzeum Miejskie zostało otwarte 5 sierpnia 1923 roku. I ten dzień placówka świętuje jako datę swego powstania.

Obecne Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy (MOB) w prostej linii wywodzi się z przedwojennego Muzeum Miejskiego.

A wykorzystując 125 rocznicę pokazania zbiorów, MOB zaprosiło dziennikarzy do miejsc, które zwykle dla postronnych zamknięte są na głucho: do pracowni konserwatorskiej i magazynu obrazów.

Obrazów nasze muzeum ma około 20 tysięcy! Tak, to nie pomyłka. Galeria Sztuki Współczesnej liczy około 17 tysięcy pozycji, a na stałej wystawie prezentowanych jest około 200 prac.

Cała reszta wisi w magazynie, na regałach przypominających biblioteczne półki, w odpowiednich warunkach.

Bydgoskie muzeum zaliczane jest do jednego z większych w kraju. Nie tylko ze względu na liczbę eksponatów - około 200 tysięcy (to nie tylko malarstwo, także m.in. zbiory archeologiczne, numizmatyczne, wyroby przedwojennego rzemiosła, zbiory secesji), ale także na ich jakość i specyfikę - podkreśla Inga Kopciewicz, zastępca dyrektora do spraw zbiorów.

Dzieła z MOB wędrują na wystawy w kraju i za granicę. Niebawem prace Waltera Leistikowa oglądać będą berlińczycy w Bröhan Museum.

A w spichrzach nad Brdą (ul. Grodzka) niebawem otwarta zostanie wystawa plakatów, opowiadająca o początkach bydgoskiego muzealnictwa. Już teraz na zwiedzających czeka tam niespodzianka - "przebieralnia", czyli międzywojenny sklep z kapeluszami, w którym czekają ubrania i nakrycia głowy w stylu retro dla pań i panów. Z muzeum będzie można wyjść z pamiątkowym zdjęciem z epoki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska