Listy z 1,2 tysiącami podpisów przeciwników prywatyzacji Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej trafiły na biurko przewodniczącej Rady Miasta pod koniec stycznia.
Sławomir Młodzikowski z Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego został wezwany w połowie lutego, by w jego obecności można było dokonać weryfikacji podpisów.
- Ponieważ nie pojawił się, wysłaliśmy mu kolejne zaproszenie na wtorek - mówił Bogdan Dzakanowski, pełnomocnik wyborczy prezydenta Bydgoszczy.
Działacze m.in. z Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Bydgoszczy, Stowarzyszenia Emerytowanych Nauczycieli i Artystów "Miłorząb" uważają, że prywatyzacja Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej to zły pomysł. Chcą, by Rada Miasta unieważniła wcześniejszą uchwalę pozwalającą na prywatyzację spółki.
- Wielu mieszkańców uważa uchwałę o prywatyzacji KPEC za szkodliwą i niebezpieczną dla siebie - argumentował podczas składania list z podpisami Sławomir Młodzikowski.
W środę urzędnikom udało się zweryfikować zaledwie 10 z 81 list z podpisami. Młodzikowski poczuł się zmęczony i poprosił o przerwę. Sprawdzanie ma być kontynuowane jutro.
Nieoficjalnie wiadomo, że część podpisów wzbudziła zastrzeżenia urzędników.
(AST)