Teraz ku uciesze turystów pływa po Odrze w Szczecinie. Kto pamięta jeszcze rejsy "Ondyną"?
W roku 1961 z Gdańskiej Stoczni Rzecznej wypłynął statek SP 150, który otrzymał imię litewskiej bogini rzek i jezior - "Ondyna". Przez trzy dekady rejsów z Bydgoszczy do Torunia na pokładzie "Ondyny" odbyły się niezliczone bankiety i dancingi. Od lat sześćdziesiątych do 1992 roku mało kto z mieszkańców Bydgoszczy nie "zaliczył" przejażdżki tym statkiem. Wycieczki organizowały zakłady pracy, ale na pokładzie "litewskiej bogini" bawili się też lokalni notable.
Dancing na pokładzie
Czasy, gdy po Brdzie pływała "Ondyna" pamięta też Edward Ossowski, prezes zarządu Żeglugi Bydgoskiej.
- W latach sześćdziesiątych na pokładzie przygrywała orkiestra. Na dwóch pokładach statku mieściło się nawet dwieście pięć osób.
Ossowski wspomina, że w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych po Brdzie pływały aż trzy statki typu SP 150. Na początku lat dziewięćdziesiątych eksploatacja "Ondyny" okazała się zbyt kosztowna. Dziś wody Brdy i Kanału Bydgoskiego są zbyt płytkie, by mogły po nich pływać statki o metrowym zanurzeniu - takie właśnie jak "Ondyna".
Trafiła do Szczecina
W roku 1992 na krótki czas bydgoska jednostka trafiła do Gorzowa Wielkopolskiego. Ze względu jednak na małe zainteresowanie klientów, zaczęła kursować w Poznaniu.
Dopiero w 2000 roku kupił ją Jerzy Dec ze szczecińskiej firmy żeglugowej Sea Horse. Na burcie widniał jednak już wtedy napis "Joanna". - Poprzedni właściciel nazwał tak statek na cześć swojej córki. Przyrzekłem mu, że nie przywrócę starej nazwy. Wciąż jednak chodzi mi to po głowie - mówi Jerzy Dec. Sześć lat temu statek przeszedł gruntowny remont - ma nowy silnik, poszycie. Nowoczesne, klimatyzowane wnętrze nie przypomina już sali, w której bawili się bydgoszczanie trzydzieści lat temu.
Wspomnień czar
Dziś "Joanna" pływa w strefie wolnocłowej po Odrze i Zalewie Szczecińskim. - Pewien człowiek, który pływa barką po Odrze, gdy zobaczył "Joannę" powiedział: - Mieliśmy w Bydgoszczy kiedyś podobny statek". Niektórzy przyjeżdżają tu z Bydgoszczy specjalnie po to, by zobaczyć ich ukochaną "Ondynę" - mówi Dec. - Zapewniam że stateczek popływa jeszcze ze czterdzieści lat.
W przyszłym roku pogłębiony zostanie Kanał Bydgoski. Na Wisłę jednak długo nie wypłyną większe jednostki. Czy zaznamy kiedyś jeszcze takich wrażeń, jak niegdyś podczas rejsu "Ondyną"?