Życie na zamkniętym jeszcze odcinku reprezentacyjnej ulicy Bydgoszczy wróciło dziś rano. - Oficjalny odbiór robót zaplanowaliśmy na początek listopada, ale roboty kontrolowaliśmy na bieżąco, więc śmiało można powiedzieć, że droga będzie gotowa - zapowiada Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Gdańska już przejezdna- ZOBACZ ZDJĘCIA
Szczególnie ucieszą się z tego powodu podróżni komunikacji miejskiej, bo na swoje dotychczasowe trasy wrócą cztery linie tramwajowe: "jedynka", "dwójka", "czwórka" i "szóstka".
Zadowoleni będą też kierowcy, którzy zyskają ponad 0,5 km równej jak stół ulicy oraz mieszkańcy, którym drogowcy zamontowali specjalne podkłady wyciszające pod torowisko.
Przeczytaj także:Bydgoszczanie odetchną z ulgą - koniec remontu Gdańskiej!
Całość kosztowała drogowców 6,9 mln złotych. Ile za remont zapłacili okoliczni sklepikarze? - Przez remont musieliśmy przede wszystkim szybciej zamykać nasz ogródek - mówi pani Sylwia, jedna z kelnerek w cukierni Sowa. - Na pewno pomogła nam akcja promocyjna, czyli minus dziesięć procent na czas remontu, ale i tak klientów przychodziło mniej, niż wcześniej.
Podobnie w tradycyjnej piekarni u Bigońskich. - Mamy wielu klientów w starszym wieku, ceniących smak prawdziwego chleba, takiego jak przed laty. Tramwaje mają za darmo, więc przyjeżdżali nawet z oddalonych dzielnic. W trakcie remontu nie mieli siły iść taki kawał pieszo - tłumaczy pani Krystyna, ekspedientka z piekarni.
Pan Marek ze sklepu wielobranżowego, prowadzącego także sprzedaż doładowań Bydgoskiej Karty Miejskiej, nie liczył strat, ale i on jest przekonany, że stracił sporo z wpływów. - Blisko jest przecież przystanek, więc ludzie siłą rzeczy przychodzili, widząc logo BKM - mówi.
Ale nie wszystkim remont dopiekł finansowo. - Sprzedajemy markowe alkohole. Może to paradoksalnie zabrzmieć, ale nasi klienci przyjeżdżają po nie głównie samochodami. W czasie remontu mieli tu sporo miejsca do parkowania. Nie mieliśmy więc strat finansowych, wręcz przeciwnie, wydaje się, że wpływy były nieco większe - podkreśla sprzedawczyni ze sklepu monopolowego AN.KA Dystrybucja.
Czytaj e-wydanie »