- Lipiec i sierpień będą dla mnie bardzo pracowite. Mam jednak 40-metrowe mieszkanko w Juracie i będziemy tam z żoną wpadać na weekendy. Tylko, nie chcę się tym chwalić na łamach - podkreśla jeden z kujawsko-pomorskich biznesmenów.
Bydgoszcz: VIP-y jadą na wakacje, ale dopiero wtedy, gdy będzie mniej pracy
- Czytelnicy mogą pomyśleć, że wykorzystuję pracowników i dlatego stać mnie było na zakup nieruchomości nad morzem, a wcale tak nie jest! To efekt ciężkiej roboty, również w czasie, gdy inni leżą do góry brzuchem - twierdzi nasz rozmówca. - Dłuższy urlop planuję dopiero jesienią, ale jeszcze nie wiem gdzie.
- Lecę na trzy tygodnie do Stanów Zjednoczonych - mówi szef innej regionalnej firmy, także anonimowo. - Niestety, jeszcze nie teraz, tylko w października. Moja firma pracuje nad dużym kontraktem i nie dam rady się wyrwać.
Brak wolnego czasu, goniące terminy i zawodowe zobowiązania - oto co przede wszystkim utrudnia wakacyjny wypoczynek ludziom związanym z regionalnym biznesem.
Prezes na razie nurkuje w... papierach
Są prezesi, którzy mówią o tym oficjalnie, m.in. Wacław Kropiński z tucholskiego Hydrotoru i Tomasz Zaboklicki, z bydgoskiej Pesy. Obaj zapewniają, że na razie nie ma nawet mowy o żadnym urlopie, ale oczywiście planują go w późniejszym terminie. Z nadmiaru obowiązków nie mają też głowy, by już teraz wybrać miejsce podróży. Zdecydują więc o tym w ostatniej chwili. Wiemy, że np. prezesa Zaboklickiego fascynuje nurkowanie, więc pewnie zechce podczas swojego urlopu zobaczyć dno któregoś z mórz.
Na Morzu Śródziemnym relaksować się będzie natomiast na sto procent Mirosław Ślachciak, szef Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców, prezes firmy Domik w Bydgoszczy: - To będzie, jak co roku, rejs z przyjaciółmi.
Na żagle zdecydował się Henryk Chyliński, prezes bydgoskiej firmy Projprzem, choć - jako jedyny z przepytanych przez nas VIP-ów - swój urlop ma już za sobą. A pływał po mazurskich jeziorach.
O zagranicznej wycieczce - na razie nie wiadomo tylko konkretnie kiedy i gdzie - myśli zaś Janusz Borkowski, prezes Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych "Krukowiak" w Brześciu Kujawskim. Wcześniej jednak musi ciężko popracować, bo zamierza otworzyć prywatne muzeum maszyn rolniczych.
Prezesowi sentymentalna podróż do Paryża
Tymczasem Krzysztof Sikora, _kanclerz Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy _spędzi lato z najbliższą rodziną w urokliwych Borach Tucholskich. Wybierze się także w sentymentalną podróż do Paryża - oczywiście ze swoją ukochaną żoną.
Jednak i w tym przypadku praca nie da o sobie zapomnieć - wraz ze studentami WSG kanclerz Sikora wyjedzie do Amsterdamu na Mistrzostwa Akademickie.
Czytaj też i obejrzyj zdjęcia: Nie ma jazdy bez gwiazdy, więc prezesi kujawsko-pomorskich firm wybierają luksusowe marki!
Czytaj też i obejrzyj zdjęcia: Hobby prezesów: czary, dalekie podróże i drogie auta
Czytaj też: VIP wakacyjną porą, czyli jak spędzają wakacje politycy z kujawsko-pomorskiego
