Profesor Jacek Klawe z Collegium Medicum UMK zajmuje się badaniami snu. Zamierza sprawdzić, jak na nasz organizm wpływa jego brak. Ochotnicy, którzy biorą udział w badaniu, nie śpią przez 26, a nawet 36 godzin. Zamykani są w małym wyciszonym pokoju, które znajduje się w piwnicach Szpitala Uniwersyteckiego im. dr Jurasza. - Mają do dyspozycji komputer, gry, internet. Mogą ze sobą rozmawiać, przygotować sobie posiłek - wyjaśnia Paweł Zalewski, asystent w Katedrze i Zakładzie Higieny i Epidemiologii Collegium Medicum UMK.
W tym czasie sprawdzane jest m.in., jak zmienia się ich ciśnienie krwi, czas reakcji, szybkość podejmowania decyzji i sprawność fizyczna.
Uzyskane wyniki pozwolą opracować wytyczne dotyczące czasu pracy zmianowej. Już teraz wiadomo, że aż 25 proc. z nas nie może pracować "na zmiany", ponieważ organizm nie potrafi się przestawiać co kilka dni. Tylko dla 15-20 proc. osób nie ma to żadnego znaczenia.
- Sen ma swoją strukturę, fazy i stadia. Aby spełnił swoje zadanie, czyli zregenerował organizm, muszą one występować kilkukrotnie w ciągu nocy - tłumaczy prof. Jacek Klawe. Jak przekonuje sama długość snu nie ma większego znaczenia. - Są ludzie, którym wystarczy 5 do 6 godzin snu na dobę. Inni nie są w stanie wstać z łóżka, jeśli nie prześpią ośmiu - tłumaczy. Jeśli w obydwu przypadkach występują prawidłowe cykle snu, to wszystko jest jednak w porządku.
Profesor Klawe przekonuje, że "zarwanie" nocy nie jest dla nas niebezpieczne. Ale tylko wtedy, kiedy jest to jednorazowy epizod. Problem zaczyna się, kiedy trwa to dłużej, np. gdy pracujemy w systemie zmianowym. - Organizm nie potrafi tak szybko przestawić się na spanie w dzień, jest wtedy "ustawiony" na aktywność. A jeśli już zaczyna się przyzwyczajać, znów mamy ranną zmianę - tłumaczy Klawe. - Tacy ludzie bywają bardzo zmęczeni i ciągle niewyspani - dodaje.
Co ciekawe - z obserwacji naukowców wynika, że jeśli jesteśmy zmęczeni, zwiększa się nasza
czujność. - Jeśli bardzo zmęczeni kierujemy samochodem, to bardziej niż zwykle uważamy na to, co się dzieje na drodze - wyjaśnia Zalewski. - Ale za to słabiej funkcjonuje pamięć krótkotrwała. Bywa, że przyjedziemy do domu i nie pamiętamy w ogóle, co się działo w czasie drogi - tłumaczy.
Więcej na temat badań prowadzonych przez prof. Jacka Klawe przeczytacie na www.mmbydgoszcz.pl.
Czytaj e-wydanie »