Zadzwoniła do nas mieszkanka okolic Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku. - Nie dość, że nowe centrum wystawienniczo-targowe dużo kosztowało, a zorganizowano tam tylko jedną imprezę, to wciąż marnuje się pieniądze - żżyma się Teresa Kucharska.
Drogo i szkodliwie
Chodzi o oświetlenie pustego niemal placu. - Całą dobę świeci się mnóstwo lamp, nie wiadomo po co - wskazuje. - To nieekologiczne i nieekonomiczne.
Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się rzeczniczka LPKiW, do którego należą tereny targowe. - To bardzo cenny obiekt i musi być oświetlony, by łatwiej było go ochronić przed kradzieżami i aktami wandalizmu, jakie mają miejsce w Myślęcinku - tłumaczy Bożena Hennig.
Co tu ukraść?
Rzeczniczka wylicza wartościowe wyposażenie terenu: zespoły sanitarne, stację transformatorową, zbiornik retencyjno-odparowujący, obiekty wielofunkcyjne kontenerowe, przepompownie ścieków, studnię wodomierzową, separator substancji ropopochodnych, maszty na flagi, ciągi pergoli, parkingi samochodowe, przystanek autobusowy, śmietniki, ławki. Do tego pełne uzbrojenie we wszystkie media oraz internet.
- Sam płot nie wystarczy, więc do pilnowania tego majątku wynajęliśmy agencję ochrony - wskazuje. - By mogła działać skutecznie także po zapadnięciu zmroku, niezbędne jest choćby minimalne oświetlenie.
Pani rzecznik zapewnia, że jest ono włączane cyklicznie, tak, by wszystkie lampy nie świeciły się jednocześnie i nie marnowały energii. Kosztuje to blisko 550 zł miesięcznie, a więc ponad 6,5 tys zł rocznie.
Jeździecką po ciemku
Nie jest to wielka suma, ale Czytelniczka uważa, że i tak lepiej byłoby ją dołożyć do remontu pobliskiej ulicy Jeździeckiej. - Nie ma tu lamp ani chodników, a chodzi tędy wiele osób i po zmroku łatwo o wypadek - zauważa pani Teresa, która jednak nie łudzi się, że drogowcy pomyślą i coś z tym zrobią.
Słusznie: - Nie przewidujemy żadnych inwestycji na Jeździeckiej - ucina Magdalena Kaczmarek, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.