Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz ma potencjał, teraz czas na pomysły...

Dominika kiss-Orska, tel. 52 32 63 157, [email protected]
Od lewej: Mieczysław Przybysz, Jan Karol Słowiński z ByLOT-u i Karol Zamojski nie musieli długo namawiać gości do dyskusji
Od lewej: Mieczysław Przybysz, Jan Karol Słowiński z ByLOT-u i Karol Zamojski nie musieli długo namawiać gości do dyskusji fot. Jarosław Pruss
- Skoro według wskaźników kreatywności wypadamy in minus, to znaczy, że coś blokuje nasz potencjał - podsumował wtorkową debatę dr Grzegorz Kaczmarek, bydgoski socjolog.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

- Skoro według wskaźników kreatywności wypadamy in minus, to znaczy, że coś blokuje nasz potencjał - podsumował wtorkową debatę dr Grzegorz Kaczmarek, bydgoski socjolog.

Czym jest owa kreatywność? Oprócz tego, że to słowo - klucz, które otwiera większość drzwi w agencjach reklamowych i marketingowych, to kreatywność jest czynnikiem kluczowym rozwoju miast - przekonywał Karol Zamojski, filozof prowadzący debatę. Zwracał uwagę, że tak pojętą działalnością zajmuje się tzw. klasa twórcza. Tworzą ją naukowcy, architekci, artyści.

Kto w Bydgoszczy jest kreatywny?

Na debatę przyszli m.in. Justyna Górska, założycielka fundacji vlepvnet, przedstawiciele ByLOTu - Bydgoskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, Jarosław Kwieciński - prezes hotelu Agat, dr Marek Chamot - dyrektor Instytutu Kulturoznawstwa i Filozofii WSG, wymieniony już dr Grzegorz Kaczmarek, Joanna Belzyt, łącząca sztukę z działaniami społecznymi i kilkunastu bydgoszczan.

Goszczący na debacie Jarosław Jaworski rzecznik prasowy sztabu "Toruń 2016", mówił: - Na nasze debaty na temat miasta przychodzi wielu ludzi związanych z kulturą, sztuką. Zastanawiam się gdzie są zatem przedstawiciele waszego miasta. Dlaczego nie ma ich tutaj? Kto jest w Bydgoszczy kreatywny?

Organizatorzy debaty celowo nie zapraszali ludzi zarządzających instytucjami kultury, nauki. Paweł Kranc, drugi prowadzący, jako kreatywnego mieszkańca miasta zarekomendował dra Kaczmarka (zwłaszcza jego działalność na rzecz ożywienia ul. Cieszkowskiego). - Kreatywnym to ja chciałbym być mężem i nauczycielem - odpowiadał Kaczmarek. - Ja jestem najwyżej aktywny.

Grzegorz Kaczmarek wraz z mieszkańcami ulicy Cieszkowskiego założyli nieformalne stowarzyszenie. Wspólnie przygotowali projekt rewitalizacji ulicy. - Niestety miasto go odrzuciło. Trzeba mieć specjalne względy w instytucjach, które decydują o oddolnych inicjatywach. My ich nie mieliśmy - nie krył goryczy dr Kaczmarek. - Skończyło się na zorganizowaniu święta patrona ulicy.

Świat sztuki

Cel projektu, który rozpoczęła wtorkowa debata, to rewitalizacja przestrzeni publicznej za pomocą kultury. Zdaniem dra Kaczmarka, najważniejsi są jednak przedsiębiorcy, którzy finansowaliby takie działania. - Z całym szacunkiem dla artystów, to osoby w rewitalizacji drugoplanowe - kwituje.

Nie zgadzał się z tym poglądem Zamojski: - Ludzie zakodowani są na niezmienność, bo jest wygodna. A nam chodzi o to, by robić coś, czego wcześniej w życiu się nie próbowało, nie robiło. Najlepiej wspólnie. Do tego trzeba wspólnej myśli, artystycznego ducha - konstatuje.

I odpowiedniej przestrzeni.

Przestrzeń miasta

- W tym mieście wszyscy są skłóceni - mówi dr Chamot. - Na pewno środowiska naukowe i artystyczne.

Justyna Górska przedstawicielka organizacji pozarządowej dodaje: - Trzeci sektor wcale ze sobą nie współpracuje. Nie ma okazji i miejsca, by opracować wspólną wizję działania. Sama założyłam fundację w Warszawie, bo tu nie czułam wsparcia i pomocy znikąd.

Jan Karol Słowiński, prezes ByLOT-u dodaje: - To prawda. Ale nasza działalność to dowód na to, że jak się ma chęci i faktycznie działa, to w końcu się uda. Nasz jarmark przy ulicy Długiej kosztował 3 tys. Uzbieraliśmy te pieniądze i zorganizowaliśmy dla bydgoszczan coś, co bardzo przypadło im do gustu.

Podczas dyskusji padło kilka gorzkich uwag na temat pomysłów prezydenta Dombrowicza i ratusza. - Nie ma nic gorszego, niż kreatywna władza - powiedział ostro dr Kaczmarek. - Wybraliśmy urzędników, aby nas obsługiwali.

Wątpliwa debatującym wydała się słuszność m.in. budowy aquaparku w Myślęcinku ("nieprzygotowana do tego Szosa Gdańska"), tramwaj do Fordonu, budowa połączenia kolejowego z Toruniem ("nie tak powinno się realizować pomysł dwumiasta"). Za dużo pieniędzy - zdaniem dyskutantów - wydaje się na sport.

Dr Chamot wspomniał, że nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów. Zamiast więc narzekać, krytykować, przybądźcie na kolejną debatę. Bo dotąd brak nam studyjnego kina, mamy tylko jeden - choć ciekawy - teatr oraz martwy Stary Rynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska