www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Dwóch handlarzy z okolic Szczecina zatrzymano krótko po zabójstwie w lesie, do którego doszło na początku października ubiegłego roku. Prowadzący śledztwo policjanci zdobyli nagranie z monitoringu stacji benzynowej w Makowiskach. Widać na nim, mężczyzn siedzących w samochodzie z koleżanką zamordowanej prostytutki.
Podejrzani zostali zatrzymani i aresztowani pod zarzutem zabójstwa. Wkrótce jednak wyszli na wolność, bo kryminalni nie zdobyli żadnych dodatkowych dowodów poza filmem. Tymczasem prokuratura otrzymała badania próbek DNA z miejsca zbrodni. Wcześniej było wiadomo, że jest wśród nich jedna, która może należeć do sprawcy. Okazuje się, że nie jest to ślad biologiczny żadnego z podejrzanych. - Jeszcze nie umorzyliśmy postępowania w ich sprawie, ale prawdopodobnie wkrótce to nastąpi - mówi prokurator Wiesław Giełżecki z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Śledztwo stanęło w martwym punkcie. Od jakiegoś czasu, o czym już informowaliśmy, szturm na prostytutki z obwodnicy przypuścili kryminalni i drogówka. Prostytutki twierdzą, że uprzykrzali im życie i wypłaszali klientów. Kobiety wynajęły nawet prawnika, który miał złożyć zawiadomienie o uporczywym nękaniu ich przez policję. - Panowie z dochodzeniówki chyba już wiedzą, że nic o morderstwie nie wiemy. Dzisiaj odpuścili - powiedziała nam wczoraj jedna z pań.