Kapituła prestiżowego konkursu Związku Mostowców Rzeczypospolitej Polskiej doceniła bydgoszczan za budowę wiaduktu nad torami kolejowymi w ciągu ulicy Gdańskiej oraz kładki dla pieszych nad torami PKP i SKM w Gdyni.
Rozmowa z Markiem Gotowskim, prezesem bydgoskiej firmy "Gotowski" BKiP Sp. z o.o.
- Co takiego szczególnego jest w obu nagrodzonych konstrukcjach?
- Przede wszystkim duży udział samych projektantów i sam fakt, że są to unikalne konstrukcje. W przypadku Gdańskiej mamy jeszcze do czynienia z wiaduktem, który świetnie komponuje się z otoczeniem, a do tego został zbudowany nad ruchem kolejowym.
Za to samo doceniono nas zresztą w przypadku Gdyni, gdzie sporym wyzwaniem było jeszcze przewiezienie 40-metrowych elementów z Bydgoszczy i montaż każdego na miejscu zaledwie w ciągu godziny. Były to skomplikowane roboty, obarczone dużym ryzykiem i wymagające naprawdę bardzo długich przygotowań.
Przeczytaj też:Gotowski zainteresowany zakupem udziałów Polonii Bydgoszcz
- A co obecnie robi Pana firma dla Bydgoszczy?
- Wczoraj skończyliśmy pierwszy etap montażu mostu tramwajowego przy Królowej Jadwigi. Myślę, że do końca listopada będzie możliwość "przejścia" nim z jednego na drugi brzeg Brdy.
- Wszystko powstaje tu, na miejscu?
- Dokładnie w naszej bydgoskiej wytwórni. Tam też pracujemy nad drugim bydgoskim wyzwaniem - mostem na Trasie Uniwersyteckiej. Nie ma w Polsce drugiego takiego obiektu i bez wątpienia jest to najważniejsza i najtrudniejsza konstrukcja realizowana w historii naszej firmy.
- Co jest w niej takim wyzwaniem?
- Praktycznie wszystko. Już same pylony, na których zawiśnie most mają blisko 70 metrów wysokości, nietypowy kształt dwóch podków, choć projektant określa je jako litery "A" i "Omega", obwodzie około 10 metrów każda. Do tego oba są nachylone względem siebie. Dodam też, że sama dokumentacja montażu tego obiektu na pewno będzie obszerniejsza od projektu budowlanego.
- A wiemy już jak będzie wyglądać montaż?
- Wszystko zmontujemy z ułożonych jeden na drugim okręgów o wysokości około trzech metrów. Pierwsze już są na miejscu, ale wyżej zaczniemy się piąć w przyszłym roku.
Więcej we wtorkowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie bydgoskie.
Czytaj e-wydanie »